Rząd USA chce złagodzić kary za narkotyki, by zmniejszyć liczbę więźniów
By zmniejszyć liczbę skazanych przebywających w więzieniach USA, szef resortu sprawiedliwości Eric Holder zaproponował reformę obejmującą m.in. łagodniejsze traktowanie niektórych przestępstw związanych z narkotykami.
- Zbyt wielu Amerykanów idzie do zbyt wielu więzień na zbyt długi czas bez wystarczającej racji, jeśli chodzi o egzekwowanie prawa - mówił w San Francisco na dorocznym spotkaniu Amerykańskiej Izby Adwokackiej (American Bar Association) Holder, który kieruje resortem sprawiedliwości i jednocześnie jest prokuratorem generalnym USA. Ocenił, że obecny system z przepełnionymi więzieniami federalnymi, stanowymi oraz lokalnymi okazuje się zbyt często "nieskuteczny" i jest "nie do utrzymania" ze względów finansowych.
- Nadal powinniśmy być twardzi wobec zbrodni, ale musimy podchodzić do przestępstw w sposób bardziej inteligentny. Nie wystarczy po prostu skazywać i wsadzać ludzi do więzienia, byśmy byli bezpieczniejszym narodem - powiedział.
Wynosząca średnio każdego roku 10 mln liczba pensjonariuszy zakładów karnych w USA jest najwyższa na świecie i stanowi jedną czwartą osadzonych we wszystkich więzieniach na kuli ziemskiej. Tymczasem ludność USA to tylko 5 proc. globalnej populacji.
Tylko w federalnych więzieniach liczba skazanych zwiększyła się od 1980 roku o prawie 800 proc. i wynosi obecnie 219 tys. Ten wzrost przypisuje się wejściu w życie przyjętych w latach 80. przepisów o minimalnych obowiązkowych karach za przestępstwa związane z narkotykami.
Obecnie 47 proc. wszystkich więźniów federalnych odsiaduje kary właśnie za te przestępstwa. Większość z nich to osoby czarnoskóre i Latynosi. Np. już za posiadanie 5 gramów tzw. cracku (kokainy do palenia) minimalna kara to 10 lat pozbawienia wolności. Tyle samo co za posiadania 500 gramów kokainy w proszku. Za uprawę 100 roślin konopi prawo federalne przewiduje z kolei minimum 5 lat więzienia.
W myśl reformy forsowanej przez ministerstwo sprawiedliwości, prokuratorzy federalni mieliby większe możliwości wyznaczania kary według uznania, biorąc pod uwagę różne okoliczności łagodzące. Holder chce, by łagodniej traktować przestępców, którzy dokonali zbrodni bez użycia przemocy oraz nie mieli związków z gangami lub działającymi na dużą skalę organizacjami handlarzy narkotyków.
Ponadto zaproponował, by wcześniej wypuszczać na wolność więźniów w starszym wieku, którzy nie stanowią zagrożenia. A osoby przyłapane na posiadaniu niewielkich ilości narkotyków częściej miałyby być wysyłane na obowiązkowe kuracje odwykowe niż do więzienia.
Część z tych propozycji będzie wymagała zmian legislacyjnych. W Kongresie już przygotowywana jest ponadpartyjna ustawa, która zakłada przyznanie sędziom więcej swobody w orzekaniu wyroków za przestępstwa, wobec których obowiązują minimalne kary. Ta propozycja zdaniem Holdera "pozwoli zaoszczędzić miliardy dolarów". Jego ministerstwo szacuje, że koszty utrzymania amerykańskich więzień wyniosły w 2010 roku 80 mld dolarów.
Holder nie przedstawił natomiast planów w sprawie zmian polityki rządu wobec marihuany. Prawo federalne od 1970 roku traktuje marihuanę jako nielegalną substancję odurzającą. Tymczasem w listopadzie Kolorado i Waszyngton jako dwa pierwsze stany USA przeprowadziły referenda, w których postanowiono zalegalizować posiadanie marihuany przez osoby powyżej 21. roku życia. W obu stanach uprawa konopi indyjskich, ich przetwarzanie i sprzedaż marihuany zostały uregulowane przepisami i obłożone wysokim podatkiem, z którego dochody mają być przeznaczane m.in. na szkoły i ochronę zdrowia.
Jak dotychczas ministerstwo sprawiedliwości nie odniosło się formalnie do decyzji obu stanów; sprawa wciąż jest analizowana. Marcowy sondaże Pew Research Center wskazuje tymczasem, że za legalizacją marihuany jest 52 proc. Amerykanów, aż o 20 punktów procentowych więcej niż 10 lat temu.