Rząd szykuje budowlaną rewolucję
Urząd, który w ciągu dwóch miesięcy nie wyda decyzji dotyczących budowy, będzie płacił za każdy dzień zwłoki 500 złotych kary - propozycję takiego rozwiązania zaproponuje we wtorek rząd.
Wicepremier Marek Pol określił zmiany w prawie budowlanym i ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym mianem małej rewolucji, która sprawi, że procesy inwestycyjne będą prostsze, bardziej przejrzyste i uczciwsze.
Wicepremier powiedział, że rząd chce zmniejszyć liczbę obiektów, na które będą wymagane pozwolenia. Obecnie zgodę trzeba uzyskać nawet na postawienie wiaty, a płacić trzeba nie tylko za korzystną decyzję, ale w ogóle za jakąkolwiek decyzję urzędu.
Nie trzeba będzie dokumentować prawa do gruntu. Wystarczy oświadczenie, że jest się właścicielem lub ma się prawo do ziemi.
Rząd chce także odejść od bezwarunkowego żądania rozbiórki obiektów, które nie uzyskały odpowiednich zgód. Sprawą decydującą byłoby w takim przypadku czy zostały zbudowane zgodnie ze sztuką budowlaną i spełniają wymogi ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.
Wówczas jednak, w przypadku odstąpienia od nakazanej rozbiórki, przewidywane są bardzo wysokie kary. To będzie decyzja samego inwestora, czy zechce zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych kary, czy zdecyduje się na rozbiórkę obiektu i postawienie go w taki sposób i w takim miejscu w jakim wymaga tego prawo budowlane - powiedział Marek Pol.
Dodał, że nowe przepisy były konsultowane ze środowiskami wykonawców. (mp)