Rząd realizuje to co bliższe sercu
"Nasz Dziennik" twierdzi, że Prawo i
Sprawiedliwość, omamione sondażami, uznało, że może wybiórczo
traktować program wyborczy. Realizuje to, co bliższe sercu -
wzmocnienie struktur państwa, a o gospodarce zapomniało.
02.03.2007 01:35
PiS obiecało w kampanii wyborczej program prorodzinny, pronatalny i antyemigracyjny. Tymczasem mija półtora roku rządzenia, a poza becikowym efektów nie widać. Gdzie podatki prorodzinne? Gdzie wsparcie dla drobnych przedsiębiorców? Gdzie zwiększone odpisy amortyzacyjne dla inwestujących? Gdzie program prozatrudnieniowy? Gdzie zachęty dla młodzieży, by została w kraju? - pyta "Nasz Dziennik".
Zamiast realizować świetny, spójny program wypracowany przed wyborami, PiS krok po kroku wchodzi w stare koleiny, twierdzi gazeta. - Znów sprawy gospodarcze stoją na głowie. Budżet? Już nie wystarcza kotwica budżetowa - wicepremier Gilowska chce radykalnych cięć. Podatki prorodzinne? Minister finansów woli podatek liniowy. Wzrost płac? Czas z tym skończyć! Rząd wpuści Ukraińców na rynek i armię Azjatów. A że przez to przytnie płace Polakom? Że wypchnie kolejne setki tysięcy na Zachód? Nie szkodzi. Wszak liczy się silne państwo, obywatele mogą wyjechać...
Gazeta ostrzega, że jeśli PiS się nie opamięta, słono za to zapłaci. Warto już dzisiaj się zastanowić, kto zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość, radzi na łamach dziennika komentatorka Małgorzata Goss. (PAP)