Rząd przeciw kobietom?
Zbyt ogólny, bardzo kosztowny i antagonizujący społeczeństwo. To plik papierów szkodzących kobietom i państwu polskiemu, który powinien trafić do szuflady póki jeszcze czas - tak oceniają Krajowy Program Działań Na Rzecz Kobiet przedstawicielki kobiet z kilkunastu bydgoskich organizacji katolickich. Pora na ocenę jest najwyższa, gdyż 19 sierpnia br. rząd polski już ten program przyjął.
30.09.2003 07:55
- Realizacja będzie kosztowała Polskę miliard złotych. Zaangażowane zostaną wszystkie ministerialne resorty, tworzone struktury w poszczególnych województwach. Jeszcze w 2003 roku wojewoda Kujawsko-Pomorski musi powołać wojewódzkiego pełnomocnika do spraw równego statusu mężczyzn i kobiet, a z nim - biuro. Czy nas na to stać? - pytała dr Anna Gasiulowa, psycholog, organizator konferencji prasowej ?Rząd przeciw kobietom?, zwołanej wczoraj w siedzibie bydgoskiej ?Solidarności? przez przedstawicielki różnych zawodów i środowisk.
Według Danuty Kamińskiej, politologa i ekonomisty, reprezentowane przez nią Prawo i Sprawiedliwość odrzuciło projekt, traktując go jako temat zastępczy i marnotrawiący pieniądze w dobie, gdy rodziny borykają się z głodem i ubóstwem.
- Sytuacja kobiet w Polsce jest dramatyczna: narastające bezrobocie, kryzys w służbie zdrowia, wycofanie przez rząd pomocy dla kobiet spełniających ważne społecznie funkcje macierzyńskie, ogólnie trudna sytuacja życiowa rodzin. Wdrażanie projektu zawierającego szkodliwe dla kobiet rozwiązania, o ideologicznym, skrajnie feministycznym charakterze wymaga pilnej weryfikacji - mówiły lekarz ginekolog Grażyna Pachecka i pedagog Zofia Jawień.
- Nie wierzę w dobre intencje autorki projektu, pełnomocniczki rządu Izabeli Jaruga-Nowickiej, która przez dwa lata ani razu nie brała udziału w pracach sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, gdy rozpatrywane były tak ważkie sprawy, jak zasiłki opiekuńcze czy ustawa o świadczeniach rodzinnych. Ten plik papierów jest bezużyteczny, a zgoda na realizację stworzonego na siłę programu w moim mniemaniu jest ukłonem Leszka Millera w stronę Unii Pracy, którą pani Nowicka reprezentuje - stwierdziła posłanka Platformy Obywatelskiej Teresa Piotrowska.
Które punkty programu rządowego organizatorki konferencji uznały za szczególnie bulwersujące? Postulat zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn w 2004 roku, swoboda aborcji, dofinansowanie środków antykoncepcyjnych, tworzenie poradni dla osób transseksualnych, wprowadzenie do szkół przedmiotu edukacja seksualna wraz z weryfikacją dotychczasowych podstaw programowych i podręczników.
Jeśli rząd nie weźmie pod uwagę krytycznych opinii kobiet z organizacji katolickich w całej Polsce, Program Działań na Rzecz Kobiet wdrażany będzie od początku przyszłego roku.
Ewa Adamska-Drgas