PolskaRząd PiS znów wystraszył się kobiet. Na razie nie będzie kolejnego "Czarnego Protestu"

Rząd PiS znów wystraszył się kobiet. Na razie nie będzie kolejnego "Czarnego Protestu"

Wolne, niezależne i świadome swoich praw kobiety wyraźnie drażnią Prawo i Sprawiedliwość. Od "Czarnego Protestu" minęły niecałe trzy miesiące, a rząd znów chciał wprowadzić zmiany niekorzystne dla kobiet. Chodzi o próbę wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej. Błyskawiczna reakcja kobiet spowodowała, że minister Adam Lipiński zaczął gasić pożar, który sam wywołał.

Rząd PiS znów wystraszył się kobiet. Na razie nie będzie kolejnego "Czarnego Protestu"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta/Sławomir Kamiński

Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt wypowiedzenia tzw. konwencji antyprzemocowej, jak zwykło się nazywać Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Dokument Rady Europy został przez Polskę ratyfikowany w 2015 roku.

Minister Lipiński ujawnił niewygodne fakty

Sprawa prawdopodobnie nie wyszłaby tak szybko na jaw, gdyby nie pismo, które do Rzecznika Praw Obywatelskich - dr. Adama Bodnara wysłał Pełnomocnik ds. Równego Traktowania - Adam Lipiński. Dokument ministra Lipińskiego z datą z 23.12.2016 roku był odpowiedzią na pismo RPO. Bodnar chciał się dowiedzieć czy rząd pracuje nad wypowiedzeniem konwencji antyprzemocowej, bo dziennikarze dotarli do informacji, które wskazywały, że coś jest na rzeczy. Wtedy zarówno premier Beata Szydło jak i minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska stanowczo temu zaprzeczyły.

Kolejność pism i wypowiedzi

Przyjrzyjmy się chronologii zdarzeń. Premier Szydło 19.12.2016 roku udzieliła wywiadu tygodnikowi "wSieci", w którym powiedziała: "Dowiedziałam się ostatnio, że rząd pracuje nad wypowiedzeniem konwencji antyprzemocowej. A przecież rząd nad tym nie pracuje". Minister Rafalska 18.12.2016 roku jak informuje PAP powiedziała: "W rządzie nie są prowadzone takie prace i na rządzie sprawa konwencji nie stawała. Z tego, co mi wiadomo, takie prace u mnie w resorcie nie trwają i rząd nie zlecał chyba takich prac". Choć minister rodziny, pracy i polityki społecznej przyznała też, że jest za wypowiedzeniem konwencji antyprzemocowej, bo kłóci się ona z poglądami na temat płci, która jest wg jej partii kategorią biologiczną, a nie kulturową. Minister Lipiński w piśmie do RPO pisze: "Do Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Traktowania wpłynął w dniu 28.11.2016 roku projekt wniosku o wypowiedzenie przedmiotowej Konwencji wraz z uzasadnieniem, rozesłany do uzgodnień międzyresortowych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Projekt
tego wniosku został przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości".

To o czym pisze minister Lipiński stoi wyraźnie w sprzeczności z wypowiedziami Szydło i Rafalskiej. Sprawą jest żywo zainteresowana Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej, która w poniedziałek odebrała nagrodę "Dla wolności kobiet" Simone de Beaovoir.

- Po pierwsze albo pani premier mówiła nieprawdę, albo pani premier nie wie, co się dzieje w jej rządzie. I jedno, i drugie jest bardzo niepokojące. Mieć premiera, który zwyczajnie oszukuje to jest bardzo przykre, a mieć premiera, który nie kontroluje swoich ministrów stawia Polskę w bardzo niekorzystnym świetle. Mówiąc szczerze, nie wiem co jest dla nas, Polaków, gorsze - podsumowuje Nowacka.

Wiadomość o planach rządu wyraźnie wzburzyła kobiety. Na fanpage'u "Ratujmy Kobiety" pojawiła się informacja o petycji, której inicjatorem jest organizacja Amnesty International.

- My się nie zastanawiamy, my działamy. Samo mówienie o wypowiedzeniu konwencji oprócz bardzo złego wymiaru politycznego i międzynarodowego jest potwornie niebezpiecznym sygnałem dla wszystkich kobiet, które są zagrożone przemocą domową. Bo to jest informacją dla oprawcy: państwo polskie nie będzie walczyło z przemocą domową. To jest oczywiście duże uproszczenie, ale pewne jest to, że ofiary przemocy czują, iż stracą mechanizmy wsparcia - wyjaśnia Nowacka.

Będzie kolejny "Czarny Protest"?

- Jesteśmy jako Polki gotowe na protest. Natomiast na razie trzeba spróbować wytłumaczyć rządowi, jak straszną głupotę chce zrobić tylko dlatego, że nie rozumie słowa "gender", które w tej Konwencji pada. To jest jedyny realny powód tej niechęci. Zideologizowali sobie sami to słowo, zdemonizowali je, a teraz walczą z Konwencją. A przecież w obecnym rządzie są osoby, które pracowały z ofiarami przemocy. Mam na myśli minister Beatę Kępę, która przez lata działała pomagając ofiarom. Jestem pewna, że wie, dlaczego są niezbędne mechanizmy pomocy, całodobowa linia telefoniczna, wsparcie instytucjonalne - wyjaśnia Nowacka.

- Mam nadzieję, że nasze działania sprawią, że kobiety bez względu na partię, do której należą jednak pokażą, że są sprawy ważniejsze, kardynalne, w których musimy ze sobą rozmawiać bez względu na to, kto chce się dziś nazwać liderem opozycji - dodaje Nowacka.

Mężczyźni wspierają kobiety

Dariusz Joński z Inicjatywy Polskiej aktywnie działa na rzecz praw kobiet. Był jednym z tych mężczyzn, którzy włączyli się aktywnie w "Czarny Protest" i zbieranie podpisów pod projektem ustawy liberalizującej ustawę aborcyjną.

- Myślę, że jesteśmy gotowi na powtórkę z 2016 roku. Jesteśmy gotowi wyjść znowu na ulicę, żeby razem z kobietami walczyć o tę Konwencję. Za dużo pracy było wykonane, żeby Konwencję w końcu ratyfikować, żeby teraz zgodzić się na plany PiS zmierzające do je wypowiedzenia. W przyszłym tygodniu mamy spotkanie komitetu "Ratujmy Kobiety", dziś je zwołaliśmy i będziemy podejmowali decyzje.

RPO drąży temat Konwencji

Wirtualna Polska skontaktowała się rano z Biurem Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o komentarz do odpowiedzi jaką od ministra Lipińskiego otrzymał dr Bodnar. W wiadomości z biura czytamy: "W związku z informacją przekazaną RPO przez ministra Adama Lipińskiego, zastępczyni RPO Sylwia Spurek wystąpiła już do Ministra Sprawiedliwości z prośbą o przesłanie kopii projektu wniosku o wypowiedzenie Konwencji stambulskiej wraz z uzasadnieniem oraz wszelkich innych dokumentów dotyczących wypowiedzenia tej konwencji przez Polskę".

Jest sprawa, nie ma sprawy

Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował na Twitterze, że otrzymał kolejne pismo od ministra Adama Lipińskiego. Czytamy w nim: "Rząd nie podjął i nie zamierza prowadzić prac zmierzających do wypowiedzenia przedmiotowej Konwencji. Przygotowany i rozesłany do uzgodnień przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt wniosku o wypowiedzenie Konwencji z 28.11.2016 roku pozostał tym samym bez rozpatrzenia i nie jest procedowany".

Biorąc pod uwagę jak szybko przyszła odpowiedź na ostanie pytania RPO oraz że nie wyszła od Ministerstwa Sprawiedliwości, czyli projektodawcy, ale Rzecznika Rządu ds. Równego Traktowania można odnieść wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość po raz kolejny wystraszyło się polskich kobiet. Zwłaszcza, że nie jest żadną tajemnicą, że Adam Lipiński to zaufany człowiek prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)