Rząd Niemiec z rezerwą podchodzi do dnia ofiar wypędzeń
Niemiecki rząd z rezerwą podchodzi do inicjatywy frakcji chadecko-liberalnej koalicji dotyczącej ustanowienia 5 sierpnia dniem pamięci o ofiarach wypędzeń - zasygnalizował rzecznik rządu Steffen Seibert.
Wypowiadając się dla internetowego wydania tygodnika "Der Spiegel", Seibert zapowiedział, że rząd w Berlinie zbada inicjatywę frakcji koalicyjnych. - Ale rząd reprezentuje raczej ostrożne stanowisko w sprawie postulatów dotyczących nowych narodowych dni pamięci - dodał.
Rzecznik zauważył, że ofiary wypędzeń upamiętniane są w Dniu Żałoby Narodowej, przypadającym w przedostatnią niedzielę przed adwentem, oraz w Dniu Stron Ojczystych, organizowanym co roku przez Związek Wypędzonych (BdV). Seibert przypomniał też o zaangażowaniu obecnego chadecko-liberalnego rządu Niemiec na rzecz powstania w Berlinie centrum muzealno-dokumentacyjnego, poświęconego wypędzeniom.
W zeszły czwartek niemiecki Bundestag przyjął głosami chadeków i liberałów uchwałę dotyczącą 60. rocznicy proklamowania "Karty niemieckich wypędzonych z ojczyzny" z 5 sierpnia 1950 roku. W uchwale zwrócono się do rządu Niemiec, by rozważył ustanowienie 5 sierpnia dniem pamięci o ofiarach wypędzeń. Według uchwały "Karta niemieckich wypędzonych ze stron ojczystych" była "kamieniem milowym na drodze do integracji i pojednania", bo organizacje wypędzonych, zaledwie pięć lat po wojnie, wyrzekły się w niej zemsty i odwetu oraz zobowiązały się do budowy zjednoczonej Europy.