Rząd Niemiec: prasa jest wolna, a przyjaźń z Polską priorytetem
Rzecznik niemieckiego rządu Urlich Wilhelm zapewnił, że obraźliwe dla Niemców publikacje w polskiej prasie bulwarowej przed piłkarskimi mistrzostwami Europy nie mają znaczenia dla przyjaznych kontaktów obu państw.
06.06.2008 | aktual.: 06.06.2008 15:21
Wilhelm - podkreślając, że zarówno w Polsce jak i w Niemczech obowiązuje zasada wolności mediów - nie chciał komentować fotomontaży i prowokacyjnych nagłówków w dziennikach "Fakt" i "Super Express", które wywołały oburzenie w Niemczech.
Ale przyjaźń polsko-niemiecka jest wspierana przez znakomitą większość obu narodów i stanowi priorytet dla rządów- oświadczył Wilhelm na konferencji prasowej.
Jego zdaniem miliony fanów futbolu w obu państwach doceniły piękne sportowe gesty trenera polskiej reprezentacji Leo Beenhakkera, który przeprosił Niemców za publikacje polskich gazet.
W Niemczech nadal komentowano ataki "Super Expressu" i "Faktu" na niemiecką reprezentację piłkarską. Największe oburzenie Niemców wzbudził fotomontaż w "SE": Leo Beenhakker trzymający odcięte głowy piłkarza niemieckiej reprezentacji Michaela Ballacka i trenera Joachima Loewa.
"Fakt" natomiast wzywał: "Leo powtórzy Grunwald!", a następnego dnia: "Leo dokop trabantom!".
Koordynatorka niemieckiego MSZ ds. współpracy z Polską Gesine Schwan ostro skrytykowała gazety. To odpychające i tak samo razi Polaków, jak i nas - powiedziała cytowana przez agencję dpa.
Jej zdaniem za publikacjami kryje się przede wszystkim interes ekonomiczny wydawców, którzy nie cofają się przed takimi "sensacjami".
Także ambasador RP w Niemczech Marek Prawda krytykował na łamach niemieckich mediów "niesmaczne" publikacje polskich dzienników.
Mecz Polska-Niemcy w ramach piłkarskich mistrzostw Europy odbędzie się w niedzielę w Klagenfurcie. (sm)
Anna Widzyk