Rząd Izraela nie przyjmie szefa francuskiego MSZ
Rząd izraelski oświadczył, że francuski minister spraw zagranicznych Michel Barnier podczas swej wizyty na Bliskim Wschodzie nie zostanie przyjęty przez żadnego jego przedstawiciela, ponieważ postanowił spotkać się z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Jaserem Arafatem - napisał w piątek izraelski dziennik "Jedijot Achronot".
18.06.2004 | aktual.: 18.06.2004 19:19
Barnier, który podczas podróży odwiedzi również Egipt i Jordanię, aby zapoznać się z bliska z działaniami arabskiej dyplomacji, zmierzającymi do ułatwienia wycofania się wojsk izraelskich ze Strefy Gazy, chciał początkowo odwiedzić także Izrael.
Jednakże Izrael, realizując swą żelazną politykę bojkotu legalnego prezydenta palestyńskiego, uzależnił spotkanie prezydenta Mosze Kacawa i premiera Ariela Szarona z szefem francuskiej dyplomacji od tego, by Barnier zaniechał planów odwiedzenia Arafata.
"Składając wizytę Arafatowi, Barnier umocni jego pozycję (polityczną i dyplomatyczną), oddalając rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego" - twierdzą izraelskie źródła rządowe, na które powołuje się "Jedijot Achronot".
Dziennik w artykule pod nagłówkiem "Francuski minister spraw zagranicznych woli Arafata" poinformował, że Barnier odwiedzi tylko Ramallę, aby spotkać się z Arafatem, a jego pobyt na terytorium Izraela ograniczy się do czasu niezbędnego na przejazd z lotniska międzynarodowego Ben Gurion pod Tel Awiwem do Ramalli i z powrotem.
W trosce o poprawę stosunków izraelsko-francuskich, które są w fatalnym stanie od czasu wybuchu intifady, ministerstwa spraw zagranicznych obu krajów uzgodniły, że pod koniec lata szef francuskiej dyplomacji złoży oddzielną wizytę w Izraelu.
Unia Europejska nie bojkotuje prezydenta Jasera Arafata, ale presja wywierana systematycznie przez Izrael na europejskich polityków dała pewne wyniki w tym sensie, że ministrowie spraw zagranicznych wielu państw, aby uniknąć problemów z jedną i drugą stroną konfliktu, w ogóle rezygnowali z odbywania podróży do tego regionu.
Nie stało się tak w przypadku ministra spraw zagranicznych Francji - pisze jerozolimski korespondent hiszpańskiej agencji EFE.
Wobec izraelskiego ultimatum - dodaje korespondent - odsunął on podjęcie dialogu z rządem premiera Ariela Szarona na później.