Rząd ingeruje w rynek prasowy
Wiceminister Skarbu Państwa Paweł Szałamacha
nakazał podległym sobie dyrektorom departamentów, żeby
ministerialne ogłoszenia prasowe zamieszczali tylko w gazetach
sprzedających 200 tys. egzemplarzy dziennie. Taką samą "sugestię"
odebrali szefowie spółek Skarbu Państwa - pisze "Trybuna".
02.09.2006 | aktual.: 02.09.2006 08:52
Na podstawie danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy "Trybuna" ustaliła, że pieniądze popłyną tylko do "Faktu", "Gazety Wyborczej", "Dziennika", "Super Ekspressu" i "Rzeczpospolitej". Wielcy będą więc mieli jeszcze więcej. Słabsi niech spadają!
Nadchodząca jesień to czas podpisywania dużych kontraktów reklamowych na przyszły rok. Za pomocą zleceń reklamowych PKN Orlen, KGHM Polska Miedź, PZU SA, PGNiG i inni znaczących reklamodawców, w których Skarb Państwa ma udziały, minister Szałamacha zdecyduje, kto może spać spokojnie, a kto będzie miał pod górę. Gołym okiem widać, że o swoją przyszłoroczną przyszłość spokojna może być wyłącznie prasa prawicowa.
My jesteśmy przyzwyczajeni - klepiemy biedę niezależnie od tego, kto rządzi - zaznacza "T". Nigdy jednak nasi "partnerzy" nie byli tak szczerzy, jak ten wysoki urzędnik PZU SA, który powiedział nam: "Panowie, gdybym dał wam reklamę za złotówkę, jutro wyleciałbym z roboty".
Życzenie rządu wyrażone przez wiceministra Szałamachę już się materializuje. Pani Agata Rowińska, wiceprzewodnicząca rady nadzorczej PZU SA, już poinstruowała na piśmie prezesa firmy Jarosława Netzla, komu ma dawać forsę. (PAP)
Więcej: Trybuna - Cenzor Szałamacha