Rząd chce obrączkować pedofilów
Fakt od miesięcy domagał się kontrolowania elektronicznymi chipami
pedofilów, którzy po wyjściu z więzień nagminnie napadają i porywają kolejne dzieci. I udało się! Ministerstwo Sprawiedliwości kończy prace nad projektem, dzięki któremu szczególnie niebezpieczni przestępcy po wyjściu zza krat będą cały czas kontrolowani przez elektronicznego policjanta!
10.12.2004 | aktual.: 10.12.2004 07:50
Chodzi o zabójców, gwałcicieli i przede wszystkim pedofilów. W sprawie tych ostatnich mocno popierała Fakt Katarzyna Piekarska z sejmowej komisji sprawiedliwości. - W ich przypadku ryzyko recydywy jest największe - mówi nam posłanka SLD. Obrączki będą nakładane na ręce lub nogi przestępców. Nie da się ich zdjąć, bo zerwanie plomby uruchamia alarm i klient trafia z powrotem za kraty.
Jak działa taka elektroniczna bransoleta? Obrączki są wyposażone w GPS i sprzężone z nadajnikami sieci telefonii komórkowej. Dzięki temu potrafią dokładnie ustalić miejsce pobytu pedofila. Siedzący przy komputerze policjant wie też, kiedy obserwowany złoczyńca wychodzi z domu. - W razie zgłoszenia przestępstwa policjanci mogą zareagować natychmiast. Pedofile o tym wiedzą i boją się napadać na dzieci - mówi nam Gabrielle Chapman, specjalista ds. bezpieczeństwa w amerykańskim stanie Tennessee.
W Wielkiej Brytanii oprócz bransolety przestępca musi mieć przy sobie dekoder, do którego zbliża rękę lub nogę na żądanie dzwoniącego policjanta. Kiedy bransoletki zamkną się na rękach polskich przestępców? - Chciałabym, żeby pierwsze obrączki pojawiły się w ciągu roku - mówi Piekarska. - Trzeba się śpieszyć, bo np. pedofilów jest w Polsce coraz więcej. Policja wie już o około tysiącu.
Anna Sarzyńska,
Tomasz Pompowski