Ryszard Petru oddaje hołd powstańcom warszawskim. I zalicza wpadkę
Obchodzimy dziś 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. To był jeden z największych zrywów niepodległościowych przeciwko Niemcom w całej Europie. Ryszard Petru chciał uczcić rocznicę występując u boku bohaterki Krystyny "Marzenki" Sierpińskiej. Chciał, ale popełnił błąd, który wszyscy będą mu wytykać jeszcze długo.
01.08.2017 | aktual.: 01.08.2017 10:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
73 lata temu, dokładnie 1 sierpnia 1944 roku, w Warszawie wybuchło powstanie. Przez 63 dni powstańcy prowadzili heroiczny i samotny bój z wojskami niemieckimi. Celem była niepodległa Polska, wolna od niemieckiej okupacji i dominacji sowieckiej.
W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Poległo również ok. 3,5 tys. żołnierzy z Dywizji Kościuszkowskiej.
Straty ludności cywilnej były ogromne i wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie zburzone.
Petru i Krystyna "Marzenka" Sierpińska oddają hołd powstańcom
W rocznicę Powstania Warszawskiego hołd żołnierzom postanowiła oddać Nowoczesna. Przygotowała specjalne nagranie, w którym obok Ryszard Petru, wystąpiła Krystyna "Marzenka" Sierpińska. Jest bohaterką powstania, wielką patriotką i weteranką.
"Z doświadczenia i odwagi pani Krystyny Sierpińskiej powinniśmy czerpać pełnymi garściami. Do powstania przyłączyła się w wieku 15 lat, jako sanitariuszka. Opatrzyła wiele ran, towarzyszyła w ostatnich chwilach tym powstańcom, którym nie dało się już pomóc. Do końca tamtych dni zachowała siłę ducha i wiarę w to, że warto być przyzwoitym" - czytamy w opisie wideo przygotowanego przez Nowoczesną.
Krystyna "Marzenka" Sierpińska zaapelowała do młodych osób, aby szanowali wolność. "Życie w niewoli jest straszne" - wyjaśniła w nagraniu.
Pomyłka w liczbach Powstania Warszawskiego. 305 tys, 35 tys, czy 48 tys.? Wyjaśniamy
Potem z przesłaniem wystąpił Ryszard Petru. Mówił o "nowoczesnym patriotyzmie", o tym, żeby nie szukać wrogów wśród Polaków i żebyśmy byli wszyscy razem, w jednej sprawie".
I chwilę potem doszło do dziwnej wpadki. Mówiąc o liczbie żołnierzy Armii Krajowej, którzy brali udział w walkach, podał liczbę... 305 tys. osób. Możecie to odsłuchać na nagraniu w okolicy 2 minuty.
Niektórzy twierdzą, że jest to prostu specyficzna wymowa "trzyjestu pięciu". Bo właśnie liczba 35 tys. żołnierzy pojawia się w napisach pod spodem.
Pochodzi ona prawdopodobnie z opracowania "Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej", z której wynika, że zmobilizowano łącznie około 36,5 tys. żołnierzy AK. Inne wyliczenia mówią jednak o ok. 50 tys. żołnierzy. To dane autorstwa pułkownika Adama Borkiewicza.
Z pomocą przychodzi nam Instytut Pamięci Narodowej. W dniu wybuchu Powstania Warszawskiego AK liczyła łącznie nawet 58 tys. osób, ale nie wszyscy zdążyli dołączyć do zrywu. W trakcie prac IPN zebrano informacje dokładnie o "48 183 osobach, które zostały zidentyfikowane jako żołnierze powstania".