Ryszard Ławniczak: diabeł leży w szczegółach

Diabeł leży w szczegółach, należy rozeznać się w strukturze zadłużenia poszczególnych przedsiębiorstw, poszczególnych problemów, a przede wszystkim opracować sposoby restrukturyzacji branż, które są najbardziej problemowe, tzw. branże upadające w skali całego świata, bo jest takie określenie ekonomiczne tzw. kreatywna księgowość, które dotyczy również nas - mówił w Sygnałach Dnia Ryszard Ławniczak, doradca prezydenta RP do spraw ekonomicznych.

07.02.2003 10:28

Sygnały Dnia: Wydaje się, że pierwszy krok, który chce uczynić minister Hausner, może wydawać się dziwny, bo powiada, że przede wszystkim trzeba rozpoznać sytuację, w jakiej znajdują się polskie przedsiębiorstwa. To nie ma takiej wiedzy?

Ryszard Ławniczak: Wiedza jest, tylko – jak to się zwykle mówi – diabeł leży w szczegółach, czyli chodziłoby o rozeznanie struktury zadłużenia poszczególnych przedsiębiorstw, poszczególnych problemów, a przede wszystkim stwierdzenie czy opracowanie sposobu restrukturyzacji branż, które są najbardziej problemowymi, tzw. branżami upadającymi w skali całego świata, bo jest takie określenie ekonomiczne, które dotyczy całego świata. Jest to górnictwo, hutnictwo... To dotyczyło zarówno Wielkiej Brytanii kiedyś, Niemiec... My mamy te same branże i w związku z tym od czasu, kiedy w Stanach Zjednoczonych odkryto tzw. kreatywną księgowość, [...] pojawiają się i u nas stwierdzenia, że ta kreatywna księgowość może dotyczyć również nas.

Sygnały Dnia: Przykład górnictwa, które było zadłużone na mniej więcej 40 miliardów złotych i okazało się, że tych miliardów jest więcej.

Ryszard Ławniczak: Dokładnie. W związku z tym obawiam się, że coraz częściej będą pojawiały się przykłady pokazujące, że ta kreatywna księgowość dotyczy również nas. Domyślam się, że minister Hausner, do którego mam ogromny szacunek i sympatię dla jego wiedzy i sposobu postępowania, myślał chyba o tym.

Sygnały Dnia: Minister Hausner szuka kapitału tzw. długoterminowego, który można by skierować na uruchomienie dużych czy też wręcz wielkich inwestycji, no i znalazł takie źródło. Są nim otwarte fundusze emerytalne i kapitał tam zgromadzony. Czy to są pieniądze rzeczywiście do wykorzystania?

Ryszard Ławniczak: Tak, to są pieniądze do wykorzystania, pod warunkiem że nie będzie się tych otwartych funduszy emerytalnych zmuszało do tego. To musi być w gospodarce rynkowej operacja opłacalna dla tych funduszy.

Sygnały Dnia: No, Panie Profesorze, ale to są nasze pieniądze.

Ryszard Ławniczak: Tak, nasze, ale... Sygnały Dnia: Nikt nas o to nie pytał, czy brać z tego, czy nie brać.

Ryszard Ławniczak: To musimy sobie uświadomić, w jaki sposób działają te otwarte fundusze emerytalne. Ich obowiązkiem czy ich zadaniem jest lokowanie tych pieniędzy, żeby to było opłacalne, żeby wartość tych funduszy rosła.

Sygnały Dnia: Czyli nasze przyszłe emerytury.

Ryszard Ławniczak: Nie, nie, tu leży pies pogrzebany, bo niebezpieczeństwo polega na tym, i tutaj pierwsze komentarze krytycznych ekonomistów polegają na tym, że jeżeli te fundusze zostaną zaangażowane w inwestycje, które nie przynoszą im zwrotu, czyli nie będą im gwarantowały zwrotu porównywalnego do inwestycji w dziedziny bardziej opłacalne, no to wówczas będzie to dość wątpliwa operacja. Jednym słowem, problem polega na znalezieniu instrumentów finansowych, które zagwarantują opłacalność tego rodzaju lokat.

Sygnały Dnia: Ale – jak podkreśla minister Hausner – nie należy stosować żadnych prawnych uregulowań...

Ryszard Ławniczak: Dokładnie o to chodzi. (PolskieRadio/iza)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)