PolskaRymarz: agitacja to łamanie ciszy wyborczej

Rymarz: agitacja to łamanie ciszy wyborczej

Polskie prawo nie dopuszcza możliwości
agitacji do udziału w referendum podczas ciszy wyborczej -
powiedział przewodniczący Państwowej
Komisji Wyborczej Ferdynand Rymarz. "Polskie przepisy są bardzo
surowe w tej kwestii" - dodał.

19.05.2003 19:30

Zdaniem szefa PKW informacja o frekwencji po pierwszym dniu referendum zastąpi agitację. "Społeczeństwo będzie wiedziało, jaka jest frekwencja i każdy z nas zadecyduje, czy pójdzie głosować, czy nie" - dodał.

W trakcie referendum europejskiego na Słowacji, dla którego również kluczowe znaczenie miała frekwencja, po pierwszym dniu głosowania najważniejsi słowaccy politycy z prezydentem Rudolfem Schusterem podpisali się pod dramatycznym apelem, w którym wezwali obywateli Słowacji do udziału w referendum - bez względu na to, jak będą głosować.

Rymarz poinformował, że PKW poda zbiorczą informację o liczbie wydanych kart do głosowania w całym kraju już około północy w sobotę 7 czerwca. "W obwodowych komisjach wyborczych pierwsze protokoły powinny być wywieszone już po około 20 minutach od zamknięcia lokali" - powiedział.

Te dane - jego zdaniem - będą mogły być podawane bez żadnych ograniczeń przez całą niedzielę 8 czerwca. "Media mogą je zbierać, sumować i publikować bez obawy o naruszenie ciszy wyborczej" - podkreślił Rymarz.

Jeszcze raz powtórzył, że niedopuszczalne będzie natomiast agitowanie o pójście do urn. Jak zaznaczył, groźba nie leży po stronie PKW, ale po stronie tych, którzy będąc niezadowoleni z wyników referendum, mogą składać doniesienia do prokuratury lub policji o naruszenie ciszy wyborczej.

Rymarz poinformował, że na terenie Polski będzie czynnych 24 tys. 992 obwodowych komisji wyborczych; za granicą 166; na polskich statkach kolejnych 14. "Głosować w referendum będą mogli nawet pracownicy ze stacji Polskiej Akademii Nauk na Wyspie Króla Jerzego" - dodał.

Jak podkreślił Rymarz, ustawa nakładająca na wójtów, burmistrzów i prezydentów obowiązek zabezpieczenia lokali wyborczych nie precyzuje, kto ma to zrobić. PKW wymaga tylko, by to zabezpieczenie było przede wszystkim skuteczne.

"W nocy każdy z 25 tys. lokali będzie strzegła jedna osoba wyznaczona przez wójta, burmistrza lub prezydenta. Najlepiej, gdyby byli to przedstawiciele służb mundurowych - straży miejskiej, straży pożarnej lub leśnictwa" - uważa. Rymarz zapewnił, że dodatkowo PKW zleci członkom obwodowych komisji, by kontrolowali pilnujące osoby.

PKW pracuje jeszcze nad wytycznymi do obwodowych komisji wyborczych. Według Rymarza mają one obejmować zadania członków komisji i mężów zaufania przed otwarciem lokali, w trakcie głosowania i po jego zakończeniu. "Dzięki tym wytycznym komisje będą wiedzieć, co robić, krok po kroku" - wyjaśnił.

Członkowie obwodowych komisji zostaną wyłonieni 23 maja. Jak wyjaśniał Rymarz, najprawdopodobniej odbędzie się to w drodze losowania, gdyż prawo rekomendowania do 11-osobowych komisji swoich kandydatów ma aż 90 podmiotów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)