Rybnik. Kierowca BMW popełnił samobójstwo po wypadku. Prokuratura sprawdzi, czy z powodu hejtu
Rybik. 27-letni kierowca BMW powiesił się dwa dni po tym, jak uczestniczył w wypadku samochodowym, w którym ucierpiała czteroosobowa rodzina. Prokuratura zbada, czy do śmierci kierowcy przyczynił się hejt w internecie.
09.01.2020 | aktual.: 09.01.2020 12:21
We wtorek policjanci zostali wezwani do zgonu mężczyzny. Na miejscu okazało się, że to 27-latek, który w niedzielę brał udział w wypadku samochodowym przy ul. Raciborskiej w Rybniku. – To mieszkaniec powiatu wodzisławskiego. Najprawdopodobniej popełnił samobójstwo – mówi Wirtualnej Polsce nadkom. Marta Pydych z policji w Wodzisławiu Śląskim.
Prokuratura już prowadzi postępowanie w tej sprawie. – Gdy prokurator dojechał na miejsce, ciało mężczyzny było już odcięte. Prowadzimy postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Weźmiemy także pod uwagę hejt, jaki rozpętał się w internecie po wypadku i przyjrzymy się temu wątkowi – mówi Wirtualnej Polsce Marcin Felsztyński, prokurator rejonowy w Wodzisławiu Śląskim. Kierowca BMW nie zostawił żadnej wiadomości ani listu pożegnalnego.
Chodzi o art. 151 Kodeksu karnego, który mówi, że "kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Prokuratura zleciła już sekcję zwłok 27-latka. Pojawiły się także głosy, że kierowca BMW spowodował wypadek, ponieważ w ten sposób chciał popełnić samobójstwo. Prokuratura na razie nie chce się do tego odnosić.
Do wypadku, który miał spowodować kierowca BMW, doszło w niedzielę przed południem na ul. Raciborskiej w Rybniku. Jak informuje policja, z nieustalonych przyczyn kierowca BMW zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka samochodem marki Toyota Avensis.
Samochodem podróżowała 4-osobowa rodzina. Rodzice oraz trzyletnie i roczne dziecko trafili do szpitala. Najbardziej ucierpiał 28-letni mężczyzna, jednak jego życiu nic już nie zagraża.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl