Rybne żniwa w królestwie karpia
Odłowy ze stawów Ślesina, Samostrzela i
Chobielina trwają już od połowy października. Wielka sprzedaż
królewskiej ryby rozpoczęła się w miniony piątek - pisze "Express
Bydgoski".
Gospodarstwo Rybackie "Ślesin" wkracza w przedświąteczny szczyt sprzedaży. Firma to rybne królestwo - jest europejskim liderem w produkcji karpia, każdego roku odławia się tu 20 tys. ton tej ryby. Odłowione karpie gromadzono w mniejszych stawach przez blisko miesiąc. Teraz trafiają do handlowców.
W tym roku około 60 procent ryb z hodowli spółki rybacy dostarczą sami do sklepów. To pierwszy taki przypadek w historii gospodarstwa. "Ślesin" zainwestował w środki transportu i sprzęt - zaczyna dostarczać karpia wprost do sieci handlowych, co się bardziej opłaca.
- Chcemy sprzedać ponad dwieście ton- informuje Karol Kabaciński, dyrektor gospodarstwa. -_ Dokładnie tyle, ile mamy do zbytu. Choć może jakieś dziesięć, piętnaście ton mogłoby zostać jeszcze na styczeń - maj. W dwóch obiektach prowadzimy też sprzedaż detaliczną ryb._
Szczyt jednak dopiero się zacznie. Co prawda coraz więcej karpia sprzedaje się w ciągu całego roku, ale Boże Narodzenie ma swoje prawa. Karpia nie może zabraknąć na wigilijnym stole. Ta ryba to przecież w polskiej tradycji symbol Chrystusa.
"Ślesin" nie jest zadowolony z obecnych cen hurtowych karpia. Dyrektor nie chce mówić o nich, zasłaniając się tajemnicą handlową, dobrem spółki, ale twierdzi, że ceny psują zagraniczni producenci. Karp z Czech lub Litwy jest tańczy od polskiego. No, ale Czesi mają dopłaty do hodowli tej ryby.
- Ludzie ubożeją, dlatego w ostatnich latach jest coraz trudniej sprzedać karpia. No ale przecież tradycja zobowiązuje. Łuski schowane do portfela symbolizują w całym roku dostatek. Polski karp ma kolosalną przewagę nad obcym choćby i taką, że jest karmiony naturalnym pokarmem: zooplanktonem, glonami, skorupiakami dennymi - mówi Karol Kabaciński. (PAP)