Rybacy nie dostali na czas licencji połowowych
Rybacy opuszczający polskie wody terytorialne, to jest wypływający 12 mil od brzegu, powinni mieć na pokładzie dokument odnotowujący, ile dana jednostka ma przyznanego limitu połowowego w 2008 roku. W dokumenty takie, zwane licencją połowową, powinna wyposażyć rybaków polska administracja rządowa. Nie wystawiła ich na czas.
Zdarzało się, że w poprzednich latach dokumenty nie docierały na czas, ale nie wiązały się z tym żadne szykany, ponieważ o spóźnieniach wiedzieli polscy inspektorzy. Teraz rybacy mogą być skontrolowani przez inspektorów unijnych, a ci nie muszą brać pod uwagę niedopełnienia obowiązków przez polską administrację rządową.
Rybacy obawiają się więc kar. Dzisiaj mają spotkać się z przedstawicielami ministerstwa rolnictwa, którzy deklarują, ze niezbędne dokumenty zostaną dostarczone jeszcze w tym tygodniu. Jednak według rybaków jest to niemożliwe, ponieważ nie zostały jeszcze ostatecznie rozdysponowane kwoty połowowe.
Na razie administracji sprzyja pogoda, ponieważ trwający na Bałtyku sztorm zatrzymał polskie łodzie i kutry w portach.