PolskaRuszył proces posła Bondy

Ruszył proces posła Bondy

W Sądzie Rejonowym w Goleniowie
(Zachodniopomorskie) rozpoczął się proces posła
Ryszarda Bondy (niezrzeszony), oskarżonego o przywłaszczenie zboża
wartości około 11 mln zł.

15.09.2005 | aktual.: 15.09.2005 15:24

Proces udało się rozpocząć dopiero za szóstym podejściem. Pierwszy termin sąd wyznaczył jeszcze w grudniu ubiegłego roku.

Poseł stawił się po raz pierwszy w sądzie miesiąc temu. Jednak wówczas sąd odroczył proces, ponieważ już w sądzie Bonda zrezygnował ze swego adwokata. Złożył też wniosek o wykluczenie prowadzącego sprawę sędziego Pawła Balcerowicza.

Także w czwartek Bonda ponowił wniosek o wykluczenie sędziego i złożył kolejny w sprawie odroczenia procesu z powodu nieobecności jego obrońcy Wiesława Żurawskiego, który nie mógł stawić się w sądzie, ponieważ jako kandydat prowadzi kampanię wyborczą do Sejmu. (Żurawski jest kandydatem Samoobrony z okręgu gdyńskiego - przyp. PAP).

Sąd odrzucił wszystkie wnioski oskarżonego. Nie dopatrzył się stronniczości w postępowaniu sędziego Balcerowicza. Bonda zarzucał mu m.in., że wystąpił do Sejmu o zgodę na jego aresztowanie z powodu nieobecności w sądzie, mimo że poseł przedstawiał zwolnienia lekarskie. Zdaniem sądu, decyzja o wystąpienie do Sejmu o zgodę na ściganie posła była podjęta kolegialnie i podyktowana "zawinionymi nieobecnościami oskarżonego w sądzie". Sąd uznał też, że wniosek ten zmierzał do "zablokowania procesu".

Sąd rozpatrzył też trzy wnioski złożone w lipcu i sierpniu przez posła, który domagał się m.in. przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu w Szczecinie lub zwrotu sprawy do prokuratury w celu uzupełnienia materiału dowodowego. Sąd uznał, że w trakcie procesu, jeśli będzie miał wątpliwości, zdecyduje o uzupełnieniu dowodów oraz że jest właściwy do rozpatrzenia tej sprawy.

Bonda uważa, że został oskarżony o czyny, które nie znalazły się w prokuratorskim wniosku do Sejmu o pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Według niego, we wniosku z grudnia 2003 r., po którym zrzekł się immunitetu, był tylko zarzut o przywłaszczenie zboża, natomiast w akcie oskarżenia zarzucono mu również wyłudzenie dopłat do interwencyjnego skupu zboża. Sąd wyjaśnił, że do tego czynu miało dojść, gdy Bonda nie był jeszcze posłem, dlatego niepotrzebna była zgoda Sejmu na jego ściganie.

W odczytanym akcie oskarżenia prokurator zarzucił posłowi Bondzie m.in., że między styczniem a czerwcem 2003 r. przywłaszczył 13 tys. ton pszenicy i żyta z państwowych rezerw oraz 14 tys. ton ziarna należącego do prywatnych przedsiębiorców. Bonda był zobowiązany do przechowywania ziarna na podstawie umów z Agencją Rynku Rolnego (ARR).

Poseł powiedział przed sądem, że jest niewinny. Odmówił jednak składania wyjaśnień bez swojego obrońcy.

Wcześniej, przed rozprawą powiedział dziennikarzom, że część zboża musiał sprzedać, ponieważ zostało ono zanieczyszczone przez szkodniki. Zapowiedział, że swoją niewinność udowodni przed sądem.

Razem z posłem na ławie oskarżonych zasiadł jego syn Łukasz, który stratuje w tegorocznych wyborach parlamentarnych do Sejmu z listy Samoobrony na Podkarpaciu. Łukasz Bonda jest oskarżony także o przywłaszczenie zboża, ale w znacznie mniejszej ilości niż jego ojciec.

Zbożowy skandal wyszedł na jaw w maju 2003 roku, gdy ARR, chcąc zahamować wzrost cen mąki i chleba, rozpoczęła interwencyjną sprzedaż zboża. Gdy firmy, które na przetargach kupiły ziarno od Agencji pojechały po towar do magazynów Bondy w Chojnie, Nowogardzie i Potulińcu, okazało się, że są one puste. Prokuratura nie ustaliła, co stało się ze zbożem.

Na poczet przyszłych kar prokurator zabezpieczył mienie posła o wartości 6 mln zł. Za przywłaszczenie zboża i narażenie państwa na wielomilionowe straty posłowi grozi mu do 10 lat więzienia.

Przed Sądem Rejonowym w Gryficach (Zachodniopomorskie) toczy się drugi proces Bondy, którego rolnik Wojciech Nowak oskarża o to, że dwukrotnie zawarł on umowę dzierżawy tej samej ziemi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)