Ruszył nowy portal PolandLeaks
"Gazeta Polska Codziennie" informuje, że właśnie ruszył portal PolandLeaks. Jego twórcy zapowiadają, że będą publikować informacje dotyczące tajemnic życia publicznego.
Portal wzorowany jest na WikiLeaks. "Jesteśmy portalem internetowym walczącym o społeczeństwo obywatelskie i wysokie standardy życia publicznego. Na naszej stronie będziemy zamieszczać informacje o tym, co władza chce przed nami ukryć. Realizując misję wolnych mediów jako instytucji powołanych do kontroli władzy w państwie demokratycznym, będziemy informować o wszelkich nieprawidłowościach w funkcjonowaniu władzy zarówno centralnej, jak i lokalnej. W naszej działalności nie kierujemy się żadnymi sympatiami politycznymi. Jesteśmy lojalni jedynie wobec naszych czytelników, którym przedstawiać będziemy jedynie prawdę" - czytamy na stronie w zakładce "O nas".
Twórcy portalu zaznaczają, że mają świadomość, iż ich działalność narazi ich na inwigilację ze strony służb specjalnych, jednak "troska o państwo każe im liczyć się z tym ryzykiem". "Wszystkim osobom, które zechcą z nami współpracować, gwarantujemy pełną anonimowość" - zaznaczają.
Na stronie pojawiły się pierwsze dokumenty, m.in. akta sprawy Krzysztofa Olewnika, afery FOZZ czy zeznania sądowe Jarosława Sokołowskiego "Masy", świadka koronnego ws. mafii pruszkowskiej. Tekstem "inauguracyjnym", opublikowanym 8 lipca, był zaś wywiad z emerytowanym oficerem Agencji Wywiadu, który opowiada, jak w Polsce torturował więźniów podejrzanych o terroryzm.
Wiceszef komisji ds. służb specjalnych Marek Opioła (PiS) uważa, że publikowanie tego typu wywiadów jest niepokojące, gdyż szkodzi zarówno wizerunkowi Polski, jak i naszym stosunkom z USA. Jego zdaniem powstawanie portali patrzących władzy na ręce jest potrzebne, ale ich działalność nie może opierać się na publikowaniu fałszywych informacji, ujawnianiu materiałów z prowadzonych śledztw czy informacji mogących zaszkodzić interesowi państwa.