Rusofobia opanuje Polskę po wyborach?
Po objęciu władzy przez nowy, prawicowy rząd będą się nasilać w Polsce nastroje antyrosyjskie - taką opinię wyraził w wywiadzie dla agencji ITAR-TASS przewodniczący komisji spraw międzynarodowych rosyjskiej Dumy Państwowej Konstantin Kosaczow.
26.09.2005 | aktual.: 26.09.2005 14:15
W jego ocenie stosunki polsko-rosyjskie już "wcześniej, za rządów centrolewicy były nieproste, Polska była dla Rosji jednym z najbardziej niefortunnych partnerów międzynarodowych". Teraz - jak uważa Kosaczow - nastroje antyrosyjskie w Polsce "będą się tylko nasilać". Niestety, antyrosyjskie nastroje są czynnikiem jednoczącym dla polskiego społeczeństwa - powiedział deputowany.
Jak relacjonuje ITAR-TASS, Kosaczow uważa, że "nastroje rusofobiczne" w Polsce nie są wynikiem propagandy partii prawicowych. Polska jest niewątpliwie wielkim europejskim mocarstwem. Jednak z przyczyn historycznych nie zdołała zrealizować do końca swoich politycznych ambicji", dlatego w narodzie polskim wytworzył się "pewien narodowy kompleks" - powiedział deputowany.
Jego zdaniem, władze polskie będą nadal "ostro sprzeciwiać się zbliżeniu Rosji z poszczególnymi krajami europejskimi, takimi jak Niemcy, Włochy, Francja".
Kosaczow obawia się też, że nowe polskie władze będą przyczyniać się do "rozdmuchiwania sprzeczności między Rosją i państwami bałtyckimi" - pisze ITAR-TASS.
Rosja powinna jednak "trzymać się polityki tolerancji w stosunku do nowych polskich władz" - podkreślił przewodniczący parlamentarnej komisji spraw międzynarodowych.
Przyznał, że wynik wyborów parlamentarnych w Polsce nie był dla niego zaskoczeniem. Pozycja poprzedniego, centrolewicowego rządu była słaba, przede wszystkim z powodu problemów ekonomicznych Polski - ocenił Kosaczow.
Według niego, rząd Polski "będzie bardzo zróżnicowany", ponieważ dwa zwycięskie ugrupowania nie są w istocie partnerami. Ponieważ PiS to klasyczna partia konserwatywna, a PO - prawicowo-liberalna, "mają mało wspólnych punktów, ich sojusz będzie raczej partnerstwem taktycznym niż strategicznym" - uznał Kosaczow.