Rugova odrzuca żądanie "autonomii" dla Serbów w Kosowie
Prezydent Kosowa, Albańczyk Ibrahim Rugova, odrzucił jako niemożliwe do zaakceptowania żądanie "autonomii terytorialnej" dla 80 do 100 tysięcy Serbów, pozostałych w Kosowie i zagrożonych czystkami etnicznymi ze strony Albańczyków.
26.03.2004 21:05
Uznał on, że prowadziłoby to do naruszenia integralności terytorialnej Kosowa, dla którego domaga się niepodległości.
"Nowych gwarancji konstytucyjnych" dla kosowskich Serbów zażądał w piątek parlament serbski, po tym gdy w ciągu trzech dni, poczynając od 17 marca, Albańczycy kosowscy spalili 286 serbskich domów w siedmiu wsiach oraz 30 cerkwi i klasztorów, a 3.600 Serbów i nie-Albańczyków musiało ratować się ucieczką.
Zabitych zostało 28 osób, a 600 rannych, w tym 61 żołnierzy sił międzynarodowych.
Dowódca sił NATO w Europie Południowo-Wschodniej Gregory Johnson określił tę falę przemocy albańskiej jako "czystkę etniczną".
Po 1999 r. z Kosowa, gdzie ustanowiono administrację ONZ-owską i dokąd wysłano siły międzynarodowe NATO (KFOR), Albańczycy wygnali 200.000 Serbów, a ci, którzy pozostali, mieszkają w północnej części prowincji, w enklawach niezbyt skutecznie chronionych przez KFOR.
Albański autokefaliczny Kościół prawosławny postanowił w piątek wyasygnować 600.000 dolarów na remonty świątyń, zniszczonych w ostatnich dniach przez albańskich ekstremistów.
Pieniądze zostaną przekazane władzom Kosowa, które same podejmą decyzję, czy przeznaczyć je na odbudowę jakiejś cerkwi, czy też meczetu - głosi komunikat władz albańskiego Kościoła prawosławnego, które deklarują, że Kościół "nie powinien w żaden sposób angażować się w konflikt" etniczny.