Ruch obrony przed ZUS-em - emerytka wzywa do protestu

- To skandal!- oburza się emerytka. - Nie każdy ma dostęp do przepisów emerytalnych, mało kto jest w stanie zrozumieć, o co w nich chodzi, bo język jest urzędowy, nie dla ludzi.

Dlatego pani Zofia wzywa emerytów pokrzywdzonych przez ZUS do wspólnego protestu przeciwko instytucji, która działa na szkodę osób starszych.

- Na początek chcę zaskarżyć paragraf ustawy emerytalnej, mówiący o tym, że ZUS nie musi informować o zmianie przepisów pozwalających na uzyskanie wyższej emerytury. Przecież to skandal, że emeryt ma czytać i zrozumieć Dziennik Ustaw, by się dowiedzieć, że należy mu się wyższe świadczenie.

Pani Zofia pozwała ZUS do sądu, ale tu również straciła wiarę w sprawiedliwość.

- W uzasadnieniu wyroku - sprawę przegrałam w pierwszej instancji - pomylono mój rok urodzenia, podano, że starałam się o emeryturę nauczycielską, chociaż to nieprawda. Jak w tej sytuacji mam wierzyć w sprawiedliwość?

Zofia Suliga chce zebrać wszystkich pokrzywdzonych przez ZUS i wystąpić do Rzecznika Praw Obywatelskich i do Sejmu o zmianę przepisów. Podaje swój telefon domowy: (042) 654-70-62, pod którym codziennie między godz. 17 a 20 będzie zbierała wszystkie skargi pokrzywdzonych emerytów. Ma nadzieję, że razem będą w stanie lepiej się bronić.

Monika Kiełczyńska, rzecznik łódzkiego ZUS broni swojej firmy, twierdząc, że działa zgodnie z przepisami. - Musimy przestrzegać tego, co jest w ustawie, a jeżeli ktoś uważa, że nie mamy racji, może skierować sprawę do sądu.

ZUS, po wyroku Sądu Najwyższego, przyznał, że popełnił błąd, odmawiając przeliczania emerytur przyznanych po rencie według aktualnej kwoty bazowej. Każdy, kto wcześniej był na rencie, a potem dostał emeryturę, ma prawo ubiegać się o wyższe świadczenie. W sobotnim „Expressie Ilustrowanym" opublikujemy wzór wniosku, jaki może złożyć każdy emeryt domagający się przeliczenia świadczenia.

(kz)