PolskaRPO zbada przyczyny tragedii w sieradzkim więzieniu

RPO zbada przyczyny tragedii w sieradzkim więzieniu


Komisja Rzecznika Praw Obywatelskich zbada przyczyny tragedii w Zakładzie Karnym w Sieradzu - poinformował Stanisław Wileński z biura RPO. Komisja rozpocznie działania, gdy pracę na miejscu tragedii zakończy prokuratura. W poniedziałek strażnik więzienny ostrzelał samochód wiozący aresztanta, zginęło trzech policjantów.

RPO zbada przyczyny tragedii w sieradzkim więzieniu
Źródło zdjęć: © PAP

27.03.2007 | aktual.: 27.03.2007 18:03

Decyzję o zbadaniu sytuacji w więzieniu podjął zastępca RPO Stanisław Trociuk. Komisja RPO zbada m.in. w jakich warunkach pracuje kadra więzienna, jakie w tym zakładzie są relacje międzyludzkie. Pracownicy rzecznika będą także chcieli porozmawiać ze strażnikiem więziennym, który zastrzelił policjantów i jego rodziną. Wileński podkreślił, że celem komisji będzie dochodzenie przyczyn tragedii i motywów strażnika.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 8.30, gdy trzech policjantów z sekcji do walki z przestępczością samochodową KWP w Łodzi przyjechało do Zakładu Karnego w Sieradzu po aresztanta. Kiedy nieoznakowany radiowóz wyjeżdżał z więzienia, strażnik ostrzelał pojazd z karabinka automatycznego.

Postrzeleni zostali trzej policjanci oraz mężczyzna, po którego przyjechali do więzienia. W wyniku odniesionych ran na miejscu zginęli 31-letni sierżant (był w służbie od czterech lat) i 32- letni młodszy aspirant (służył w policji od 11 lat). Ciężko ranny 40-letni funkcjonariusz w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie mimo natychmiastowej operacji zmarł. Do szpitala trafił też ciężko ranny osadzony; jego stan zdrowia jest stabilny.

Według ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka, ze wstępnych informacji wynika, że strażnik mógł mieć kłopoty rodzinne. Prowadzone jest śledztwo, które ma wyjaśnić czy powodem zachowań mężczyzny "mogły być zaburzenia, które wcześniej się nie ujawniały", czy też motywem jego działania były problemy rodzinne.

Według dyrektora więzienia płk Marka Lipińskiego, 28-letni strażnik miał psychiczną i fizyczną zdolność do pracy. Był zatrudniony w zakładzie od sześciu lat i pełnił służbę na takich stanowiskach, które nie mogły go stresować. To dobry pracownik. Nie wiadomo, dlaczego zaczął strzelać - dodał dyrektor i przyznał, że nie widzi powodów takiego postępowania.

Z wstępnych informacji wynika, że strażnik więzienny przechodził okresowe badania z udziałem lekarzy psychiatrów, które stwierdziły jego pełne zdolności do wykonywania czynności na służbie.

W poniedziałek sieradzka prokuratura postawiła strażnikowi zarzuty podwójnego zabójstwa i usiłowania zabójstwa dwóch osób. Jednak w związku z tym, że w szpitalu zmarł trzeci z postrzelonych policjantów, we wtorek zarzuty zostały zmienione na potrójne zabójstwo. 28-letniemu Damianowi C. grozi kara dożywotniego więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)