RPO: zaskarżę ustawę lustracyjną do TK
Rzecznik praw obywatelskich dr Janusz Kochanowski zapowiada złożenie do Trybunału Konstytucyjnego skargi w sprawie nowej ustawy lustracyjnej. Skarga ma dotyczyć definicji dziennikarza, 10-letniego zakazu publikowania dla dziennikarzy, których sąd uzna za kłamców lustracyjnych oraz w przypadku niezłożenia oświadczenia lustracyjnego.
09.03.2007 17:40
Wkrótce TK ma się zająć całą ustawą, zaskarżoną przez SLD. 28 lutego Trybunał odroczył wyrok, dając Ryszardowi Kaliszowi miesiąc na uzupełnienie skargi.
Według Kochanowskiego, definicja "dziennikarza" została "automatycznie" przeniesiona z ustawy Prawo Prasowe z 1984 r. Według niego, wtedy ta definicja odgrywała zupełnie inną rolę i została wzięta z innego kontekstu prawnego, a ponadto jest bardzo szeroka.
Obowiązujące Prawo prasowe z 1984 r. określa, że "dziennikarzem jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji". Redaktorem zaś w rozumieniu tej samej ustawy jest "dziennikarz decydujący lub współdecydujący o publikacji materiałów prasowych", a redaktorem naczelnym jest "osoba posiadająca uprawnienia do decydowania o całokształcie działalności redakcji".
Inne z przepisów, które budzą wątpliwości rzecznika, dotyczą utraty pełnionej funkcji, czyli zakazu publikacji dla dziennikarzy za niezłożenie oświadczenia lustracyjnego oraz w przypadku uznania dziennikarza przez sąd za "kłamcę lustracyjnego". Według RPO, przepis taki "narusza zasadę wolności słowa".
Jak powiedział współautor nowej ustawy lustracyjnej poseł Arkadiusz Mularczyk, zarówno w przypadku niezłożenia w terminie oświadczenia lustracyjnego, jak i orzeczenia sądu, że dana osoba jest kłamcą lustracyjnym, ustawa nakłada taką samą sankcję, czyli zakaz pełnienia funkcji publicznej przez 10 lat. Dodał, że w przypadku dziennikarzy zakaz pełnienia funkcji publicznej oznacza zakaz publikowania.
Podkreślił jednak, że w przypadku mediów prywatnych o zwolnieniu z pracy decyduje redaktor naczelny, który nie musi tego zrobić. Nie ma tu kwestii nadzoru niewykonania takich przepisów, a redaktor naczelny może zatrudnić kłamcę lustracyjnego - dodał. Natomiast w przypadku mediów publicznych należących do Skarbu Państwa, które musi przestrzegać wykonania przepisów, sankcją będzie zwolnienie z pracy - twierdzi Mularczyk.
RPO poinformował, że wydał już w swoim biurze dyspozycje w sprawie zbadania problemu, a przygotowanie skargi nastąpi stosunkowo szybko.
Rzecznik zwrócił uwagę, że zaskarżenie przez niego do TK przepisów nowej ustawy lustracyjnej nie oznacza, że solidaryzuje się on z tymi dziennikarzami, którzy uznali za potrzebne powoływanie się na obywatelskie nieposłuszeństwo. Kilku dziennikarzy, m.in. Ewa Milewicz i Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej" oraz Wojciech Mazowiecki z "Przekroju" i Jacek Żakowski z "Polityki" zadeklarowało, że oświadczeń nie złożą.
15 marca wchodzi w życie nowa ustawa lustracyjna, zaliczająca wszystkich dziennikarzy do grona osób publicznych, które (jeśli urodziły się przed 1972 r.) muszą ujawniać w oświadczeniach lustracyjnych, czy miały związki z tajnymi służbami PRL. Po 15 marca wydawcy i redaktorzy naczelni muszą wezwać każdą osobę - nie tylko zatrudnioną w mediach, ale i dostarczająca zamówione teksty dziennikarskie - do złożenia oświadczeń lustracyjnych.