RPO: należy rozważyć powtórzenie egzaminu gimnazjalnego
Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski uważa, że nieomówienie pewnych lektur w szkole nie może stawiać części uczniów w sytuacji znacznie gorszej niż innych podczas egzaminów gimnazjalnych. Konstytucyjna zasada równego traktowania obywateli dotyczy także
uczniów. Przypadki stworzenia nierównych szans edukacyjnych młodym
ludziom w mojej opinii naruszają tę zasadę - podkreślił
Kochanowski w liście do minister edukacji Katarzyny Hall. Poprosił, by minister rozważyła, czy nie należy powtórzyć egzaminu w niektórych szkołach.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/dwie-godziny-meki-gimnazjalistow-6038684095296129g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/dwie-godziny-meki-gimnazjalistow-6038684095296129g )
Dwie godziny "męki" gimnazjalistów
W ubiegłym tygodniu podczas egzaminu gimnazjalnego uczniowie musieli napisać dwa teksy własne, w tym charakterystykę wybranego bohatera "Syzyfowych prac" Stefana Żeromskiego albo "Kamieni na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. W niektórych szkołach lektury te nie zostały jednak jeszcze omówione, a wynik egzaminu ma wpływ na przyjęcie ucznia do szkoły ponadgimnazjalnej.
RPO zwrócił się do minister edukacji o zajęcie stanowiska w tej sprawie, a w szczególności o rozważenie możliwości przeprowadzenia - dla osób o to się ubiegających - ponownego egzaminu w szkołach, w których nie omówiono lektur.
W mojej opinii, zarówno konstytucyjna zasada równości, jak i względy sprawiedliwości społecznej i dobro dziecka przemawiają za tym, że ewentualne problemy organizacyjne powinny w tym przypadku stanowić kwestię drugorzędną - napisał Kochanowski.
Przypomniał, że egzamin przeprowadzany jest na dwa miesiące przed końcem roku szkolnego, a nauczyciele mają swobodę w planowaniu pracy w ramach etapu nauki.
W poniedziałek Hall poinformowała dziennikarzy, że wnioski i konkretne rozwiązania w sprawie egzaminu gimnazjalnego zostaną podjęte po pełnej analizie prawa i skali zjawiska. Ma to nastąpić w ciągu dwóch, trzech dni.
Minister dodała, że zbierane są dane mające dać wiedzę, w ilu szkołach nieprzerobione zostały lektury wymagane na egzaminie. Według danych MEN, na razie wiadomo o około 30 na około 7 tys. gimnazjów w całym kraju.
Hall zapewniła, że resort chce pomóc uczniom, którzy znaleźli się w tej sytuacji. Będziemy się starali wyjść naprzeciw tym uczniom i spowodować w zgodny z prawem sposób, by zostali jak najbardziej sprawiedliwie potraktowani podczas rekrutacji do szkół. Szukamy zgodnego z prawem rozwiązania. Wysuwany przez niektóre środowiska postulat, by powtarzać egzamin, byłby bardzo trudny dla zdecydowanej większości uczniów, która jest po teście i poradziła sobie z tym pytaniem - zaznaczyła minister.