RPO do Tuska: potrzebna nowelizacja ustawy lustracyjnej
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do
premiera Donalda Tuska o rozważenie możliwości nowelizacji ustawy
lustracyjnej - tak by nie było wątpliwości, co robić z wadliwie
wypełnionymi oświadczeniami lustracyjnymi.
08.09.2008 | aktual.: 08.09.2008 17:56
Janusz Kochanowski napisał w liście do premiera w kwestii wadliwie wypełnionych oświadczeń co do ewentualnych związków ze służbami specjalnymi PRL, które muszą składać urodzone przed sierpniem 1972 r. osoby pełniące funkcje publiczne wymienione w ustawie lustracyjnej.
RPO przypomina, że w przypadku niezłożenia oświadczenia w terminie dana osoba traci swą funkcję. Zarazem dodaje, że ustawa nie precyzuje trybu postępowania z oświadczeniami, które - choć złożone w terminie - mają braki lub błędy formalne (np. brak numeru PESEL lub błędny nr dowodu tożsamości, ale też ważniejsze - jak np. brak podpisu pod oświadczeniem).
"Mając na uwadze konsekwencje prawne, jakie grożą osobom zobowiązanym za niezłożenie oświadczenia lustracyjnego w przewidzianym ustawą terminie, zwróciłem się do prezesa IPN Janusza Kurtyki z pytaniem, w jaki sposób biuro lustracyjne traktuje oświadczenia zawierające braki formalne, a w szczególności, czy oświadczenia lustracyjne, które zawierają pola nieuzupełnione lub uzupełnione niepoprawnie, traktowane są jako oświadczenia złożone terminowo" - napisał RPO.
Kurtyka odpowiedział RPO, iż wobec luki prawnej IPN rozważał trzy możliwe sposoby postępowania. Po pierwsze: można uznać, że oświadczenie wadliwe, niezależnie od rodzaju uchybienia, nie jest w ogóle oświadczeniem, co oznaczałoby, że w danym przypadku nie zostało złożone. "Prezes IPN słusznie zwraca jednak uwagę, że skrajny formalizm stoi w tym przypadku w sprzeczności z ogólnymi zasadami innych gałęzi prawa, gdzie powszechnie przyjmuje się możliwość uzupełnienia braków formalnych pism" - pisze RPO.
Zgodnie z drugim możliwym rozwiązaniem, należałoby uznać, że niektóre z wad formalnych deprecjonują całkowicie oświadczenie i należy je traktować tak, jakby nie zostało złożone w ogóle. W przypadku drobnych wad oświadczenia należy zaś wezwać osobę zobowiązaną do uzupełnienia braków. Prezes IPN uważa, że takie rozwiązanie byłoby właściwe jedynie wówczas, gdyby kryteria oceny uchybień określała ustawa. "Całkowicie arbitralną decyzję organu w kwestii podziału wad formalnych oświadczeń lustracyjnych na usuwalne i nieusuwalne należy bowiem uznać za niedopuszczalną w kontekście grożących obywatelowi poważnych konsekwencji o charakterze quasi-karnym" - dodał RPO.
Trzecie wyjście to każdorazowe wzywanie danej osoby do usunięcia wad formalnych oświadczenia, niezależnie od rodzaju uchybienia. Według RPO, IPN zwracał już wadliwe oświadczenia organom powołującym na daną funkcję, uznając, iż to organ przyjmujący oświadczenie i mający kontakt z daną osobą, winien przeprowadzić wstępną kontrolę formalną oświadczenia.
"Pomimo tych satysfakcjonujących wyjaśnień prezesa IPN należy zaznaczyć, że praktyka postępowania biura lustracyjnego jest wyłącznie niewiążącą interpretacją przepisów ustawy, a istniejący stan prawny wymaga rychłej reakcji ustawodawcy" - napisał Kochanowski. "Mając na uwadze postulat jasności i określoności przepisów prawa (...), zwracam się do pana premiera - jako organu wyposażonego w inicjatywę ustawodawczą, z uprzejmą prośbą o rozważenie możliwości doprecyzowania przepisów ustawy lustracyjnej oraz ustawy o IPN tak, aby sposób postępowania z oświadczeniami lustracyjnymi zawierającymi błędy formalne nie budził wątpliwości" - brzmi konkluzja listu RPO.