Rozwody dla pieniędzy?
Rozwód to niezły sposób na zarobienie
pieniędzy. Rodzic otrzymuje dodatek dla samotnie wychowujących
dzieci. Liczba rozwodów wzrosła w tym roku o jedną trzecią.
Pracownicy ośrodków pomocy społecznej sprawdzają, czy rozwód nie
pozostał tylko na papierze. Wykryto już pierwsze oszustwa -
informuje "Głos Szczeciński".
W Szczecinie dodatek dla osób samotnie wychowujących dzieci pobiera 12675 osób. Ustawa nakłada na pracowników ośrodków pomocy społecznej obowiązek sprawdzenia danych ubiegających się o pieniądze. Czy matka lub ojciec rzeczywiście wychowują dziecko bez pomocy małżonka muszą ustalić w drodze wywiadu środowiskowego. Skontrolowanie wszystkich jest niemożliwe.
Reagujemy przede wszystkim na sygnały z otoczenia osób, które już otrzymały dodatek dla samotnie wychowujących lub dopiero złożyły wniosek - mówi Joanna Błachowska-Szramka, kierownik Referatu Świadczeń Rodzinnych w UM w Szczecinie. Czasem pracownicy sami ustalają podczas sprawdzania dokumentów, że składający je mija się z prawdą. Często okazuje się, że rodzice mieszkają razem.
W trakcie wywiadu urzędnik może zadać wiele niewygodnych pytań nie tylko samotnym rodzicom. Prawdziwość ich słów muszą potwierdzić sąsiedzi, czasem nauczyciel w szkole.
Czuję się upokorzona i zaszczuta - mówi Beata, matka samotnie wychowująca dwie dziewczynki. Do czego to podobne, żeby pracownik opieki myszkował mi po domu. Zaglądał do łazienki, żeby sprawdzić, czy nie ma tam męskich przyborów do golenia.
Joanna Błachowska-Szramka zapewnia, że każda sytuacja badana jest bardzo wnikliwie. Od każdej decyzji można się odwołać. Jednak, jeśli podane przez rodzica informacje okażą się nieprawdziwe, wypłata dodatku natychmiast jest wstrzymywana. Na razie musieliśmy tak postąpić w stosunku do 10 osób - mówi Błachowska-Szramka.(PAP)