"Rozważę kroki prawne wobec autorów raportu WSI"
Opisany w raporcie z weryfikacji WSI były
oficer SB Aleksander Makowski powiedział w TVN, że
rozważy kroki prawne wobec autorów raportu.
Wieczorem w programie "Teraz my" Makowski powiedział, że wierzy w dobre intencje prezydenta, premiera i ministra obrony przy ujawnianiu raportu. Ale jestem też przekonany, że zostali w wielu sprawach wprowadzeni w błąd przez komisję weryfikacyjną - dodał. Zadeklarował, że jest gotów złożyć wyjaśnienia dotyczące jego działalności. Pytany, czy wytoczy proces autorom raportu odpowiedział: "rozważę taką możliwość".
Zdaniem Makowskiego, opisanego w rozdziale ujawniającym szczegóły operacji w Afganistanie, "ujawnianie operacji antyterrorystycznej w takim kraju jak Afganistan musi mieć negatywne skutki". według raportu, Makowski miał skłonnośc do konfabulacji, przekazywał bezwartościowe informacje, kierując się chęcią zysku.
W TVN Makowski zaprzeczył, by współpracował w polskimi służbami w Afganistanie dla pieniędzy, zapewnił, że chodziło mu o zagwarantowanie bezpieczeństwa polskiemu kontyngentowi wojskowemu w tym kraju. Afgańczycy mieli wskazywać Makowskiemu przewodników, ludzi, którym można zaufać, oraz to, "za ile i od których klanów można kupić bezpieczeństwo".
Powiedział, że od lat 90. znał późniejszego przywódcę Sojuszu Północnego gen. Masuda, pracował dla CIA i skontaktował Masuda z Amerykanami, którzy prowadzili akcję wykupu zestawów Stinger, pozostałych z amerykańskich dostaw z wojny afgańsko-radzieckiej. Amerykanie mieli odzyskać cztery wyrzutnie, Masudowi miało zależeć na zyskaniu wiarygodności u Amerykanów.
Twierdził, że z gen. Masudem śledził w Afganistanie Osamę bin Ladena i w 1999 przestrzegał Amerykanów przed planowanym zamachem na ich okręt. Amerykanie mieli zlekceważyć te sygnały, a w 2000 roku doszło do ataku na amerykański okręt w Jemenie. Według Makowskiego, Amerykanie zrezygnowali z jego pośrednictwa, gdy nawiązali własne kontakty z Masudem.
Mówił też, że na początku lat 90. współpracował z brytyjskim wywiadem MI6 tropiąc irlandzkich terrorystów zainteresowanych kupnem broni w Polsce. Przejąłem od nich 200 tys. dolarów - powiedział Makowski, dodając, że otrzymał podziękowania od brytyjskiego wywiadu, ministra Andrzeja Milczanowskiego i premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher.
Makowski zaprzeczył, by miał uczestniczyć w przygotowaniach do Okrągłego Stołu eliminując radykałów z głównego nurtu opozycji. Według Makowskiego, o umieszczeniu jego nazwiska w raporcie zdecydowała jego działalność w latach 80. Na pytanie, jak doszło do zatrudnienia go w UOP mimo że został negatywnie zweryfikowany, odparł, że zaakceptował to Gromosław Czempiński, szef UOP w latach 1993-96.
W programie TVN Makowski nie pokazał twarzy, motywując to względami bezpieczeństwa. Archiwalne zdjęcia Makowskiego pokazała TVP w programie "Misja specjalna". Opisano w niej przeszłość Makowskiego jako oficera wywiadu PRL. Miał pracować jako szef wydziału amerykańskiego i rozpracowującego Radio Wolna Europa, był też zastępcą szefa wywiadu w PRL. W programie powtórzono też materiał z września ub. roku na temat Rudolfa Skowrońskiego, prezesa firmy Inter Commerce, z którym współpracował Makowski. Według redaktora naczelnego "Wprost" Jerzego Janeckiego, Makowski obiecał złapać Osamę bin Ladena i Mułłę Omara. Przedstawiono ten pomysł nowemu ministrowi Sikorskiemu i poprzez niego sojusznikom z USA i NATO.