Roztropność Episkopatu
Decyzję Episkopatu Polski, który podjął się zachęcania wiernych do udziału w referendum europejskim, uznać można za przejaw roztropności politycznej - pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Bronisław Wildstein.
02.05.2003 07:06
Publicysta podkreśla, że przystąpienie do Unii Europejskiej nie należy do dziedziny spraw doktrynalnych ani moralnych, w których zajmowanie stanowiska przez Kościół nie budzi wątpliwości. Wezwanie do postawy obywatelskiej, jaką jest udział w procedurach demokratycznych, nie przesądza decyzji, którą obywatele mają podjąć. Jest tylko apelem o poczucie odpowiedzialności wobec zależnego od nas świata.
Wezwanie do konkretnego wyboru byłoby już - dodaje publicysta "Rzeczpospolitej" - decyzją kontrowersyjną. Tym bardziej, że instytucjonalny Kościół w Polsce nie ma na ten temat jednego zdania. Nic dziwnego więc - pisze Bronisław Wildstein - że chociaż Episkopat, w ślad za deklaracjami Jana Pawła II, wielokrotnie wyrażał poparcie dla przystąpienia do Unii, powstrzymał się przed ogłoszeniem tego w imieniu całej instytucji.
Komentator dziennika podkreśla, że głównym problmemem referendum europejskiego będzie frekwencja. Przekroczenie ustawowego progu 50% niezbędnego dla jego ważności może okazać się trudne. Natomiast - dodaje - mało prawdopodobna jest przewaga przeciwników przystąpienia Polski do Unii i członkowie Episkopatu zdają sobie z tego sprawę - konkluduje. (mk)