Rozstrzelaj sobie AK-owca
Rosyjska firma wypuściła na modelarski rynek figurki żołnierzyków-enkawudzistów: „Antyterrorystyczne oddziały specjalne Smiersz, sierpień 1944”. W załączonej do modeli ulotce czytamy: „Twierdzenie, że Smiersz miał absolutną władzę i mógł aresztować albo zastrzelić kogo chciał, jest błędne. Nawet żeby kogoś aresztować potrzebował zezwolenia dowództwa wojskowego. W tej chwili powstaje wiele spekulacji dotyczących Smiersza, ale popularne twierdzenie, jakoby oddziały Smiersza miały strzelać do wycofujących się sowieckich oddziałów, to fikcja”.
06.10.2004 | aktual.: 06.10.2004 12:16
Enkawudzistę posklejaj według wzoru
– To tak, jakby wyprodukować dla zabawy figurki Niemców likwidujących terrorystów w Oświęcimiu – komentuje Jerzy Eisler, historyk z IPN. Smiersz nie miał nic wspólnego z antyterroryzmem, zresztą wtedy w ogóle nie było oddziałów antyterrorystycznych. Sam stosował za to metody terrorystyczne, jak zabójstwa, skrytobójstwa czy porwania. Żołnierzyki Smiersza wchodzą w ostatnich dniach na rynek w wielu krajach. Bez problemu można je już kupić w Polsce. Za cztery figurki enkawudzistów w skali 1:35 w sklepie Sindar na Dworcu Centralnym w Warszawie zapłaciliśmy 22 złote.
Producent – rosyjska firma Alanger – zastrzega, że przeznaczone są dla dzieci od lat dziesięciu. Enkawudzistę trzeba posklejać i pomalować. Figurki żołnierzy Smiersza – zbrodniczego sowieckiego kontrwywiadu wojskowego „Smiert szpionam” (czyli „Śmierć szpiegom”) stworzonego przez Stalina w 1943 roku – zakwalifikowane są jako jedna z formacji antyterrorystycznych, obok m.in. Amerykanów walczących w Iraku. Sprawa zbulwersowała modelarzy interesujących się historią. – Zaliczanie Smiersza do organizacji antyterrorystycznych to idiotyzm, krytykowany także przez pisma modelarskie – mówi Dawid Lachman, właściciel sklepu modelarskiego Martola. – Ale wielu kupującym jest wszystko jedno, a o historii nie mają pojęcia.
Pogromca szpiegów, dywersantów i terrorystów
Dołączona do żołnierzyków ulotka w językach rosyjskim i angielskim pełna jest kłamstw. „W 2003 roku najbardziej tajemnicze sowieckie siły specjalne świętowały swoją 60. rocznicę” – dowiadujemy się. Z ulotki wynika, że Smiersz to formacja zasłużona. „Zdemaskował 30 tysięcy szpiegów, 3,5 tysiąca dywersantów i 6 tysięcy terrorystów” – czytamy o jego osiągnięciach.
„Dzisiejsza interpretacja działalności Smiersza zawiera więcej wymysłów niż faktów. Np. twierdzenie, że Smiersz miał absolutną władzę i mógł zastrzelić kogo chciał, jest błędne. Nawet żeby kogoś aresztować potrzebował zezwolenia dowództwa wojskowego. Było wiele przypadków odmowy, w czasie wojny armia czuła się niezależna. Represje nie były masowe” – dowiadujemy się.
Nieprawdą jest też zdaniem autorów to, z czego Smiersz jest najbardziej znany: „W tej chwili powstaje wiele spekulacji dotyczących Smiersza, ale popularne twierdzenie, jakoby oddziały Smiersza miały strzelać do wycofujących się sowieckich oddziałów, to fikcja”.
Terroryści z AK
Kim byli dywersanci, szpiedzy i terroryści zdemaskowani przez Smiersza, nietrudno się domyślić. Za „prowadzenie pracy szpiegowsko–dywersyjnej na tyłach Armii Czerwonej” oraz dokonywanie „aktów terroru wobec żołnierzy Armii Czerwonej” Smiersz aresztował m.in. dowódcę AK, generała Leopolda Okulickiego. Okulicki wraz z innymi przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego był sądzony w słynnym moskiewskim „Procesie Szesnastu”.
Wszyscy oni zostali skazani na wyroki więzienia. Okulicki, Stanisław Jankowski i Stanisław Jasiukowicz nie przeżyli pobytu w sowieckim więzieniu. Najprawdopodobniej zostali zamordowani. Zaskoczenie historyków budzi data „sierpień 1944” na okładce. Smiersz powstał rok wcześniej. Co robiły oddziały NKWD w sierpniu 1944? M.in. aresztowały Polaków – uczestników Akcji Burza. Aresztowanych oficerów deportowano do Związku Sowieckiego i umieszczono w obozie w Ostaszkowie.
A w Czeczenii zła pogoda
Antyterroryści ze Smiersza to nie jedyny w ostatnim czasie wybryk rosyjskich firm produkujących żołnierzyki. Firma ICM (z której podziału powstała firma Alanger) w ramach serii „operacje antyterrorystyczne” sprzedaje figurki przedstawione jako „Antyterrorystyczne oddziały w Afganistanie 1979-1988”. Obecnie obok enkawudzistów Alanger oferuje także figurki żołnierzy sił specjalnych z Czeczenii. Z ulotki dowiadujemy się m.in., że antyterroryści w Czeczenii przywracają porządek konstytucyjny w „trudnych warunkach pogodowych”.
– Nazwa „antyterroryści” pojawiła się na pudełkach w ostatnich latach, gdy walka z terroryzmem zaczęła być w modzie. Wcześniej były na nich nazwy neutralne, np. „konflikt w Afganistanie” czy „konflikt w Czeczenii” – mówi Dawid Lachman.
Piotr Lisiewicz