Rozruchy w Baku
Jeden zabity, 50 rannych i 174 aresztowanych
to bilans kilkugodzinnych starć w stolicy Azerbejdżanu - Baku, do
których doszło między opozycją a siłami specjalnymi
policji - podał minister spraw wewnętrznych Ramil Usubow.
17.10.2003 | aktual.: 17.10.2003 13:18
Według ministra, na którego powołuje się azerska rozgłośnia radia Wolna Europa, wśród rannych są zarówno demonstranci, jak i członkowie policji. Usubow potwierdził śmierć jednej osoby, zaprzeczył natomiast, jakoby w trakcie rozruchów zginęło dziecko, o czym informowała telewizja.
Źródła medyczne, na które powołuje się agencja AFP, podały, że poważnie ranny został 5-letni chłopiec, który znajduje się obecnie w stanie śpiączki.
Do starć doszło, gdy kilkutysięczny tłum zwolenników tego polityka, lidera protureckiej partii Musawat, usiłował zająć bakijski Plac Wolności (Azadlik). 46-letni Gambar powiedział wcześniej na konferencji prasowej, że został zwycięzcą wyborów prezydenckich, otrzymując 60% głosów. Oficjalne dane - według których na Gambara zagłosowało 12%, zaś blisko 80% poparło kandydata władz, premiera Ilhama Alijewa - opozycja uznała za sfałszowane.