Rozpowszechniał drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej. Został zatrzymany?
Rosyjski bloger, który opublikował drastyczne zdjęcia ciał ofiar katastrofy smoleńskiej (w tym zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego) został zatrzymany przez dwóch mężczyzn, prawdopodobnie współpracowników FSB - pisze "Wprost" za doniesieniami Międzynarodowego Centrum Pokojowego "Pokój. Ekologia. Kultura".
09.11.2012 | aktual.: 09.11.2012 12:00
Z relacji opublikowanej na blogu Centrum wynika, że z nieznanych przyczyn w domu blogera został odłączony internet. Pracownicy firmy dostarczającej usługę obiecali, że przyjadą zbadać problem 5 listopada. Zamiast nich tego dnia wieczorem bloger dostał telefon od osoby podającej się za pracownika sieci komórkowej z wyjaśnieniem, że łącze powinno być już sprawne. Aby dokończyć sprawę usterki bloger został poinstruowany, że ma pojawić się w siedzibie firmy i podpisać odpowiedni wniosek.
Tak też zrobił następnego dnia. 6 listopada bloger pojechał na wskazany przez swego rozmówcę adres. Tam jednak został zatrzymany przez dwóch mężczyzn, być może z krajowej prokuratury.
Według Centrum, bloger został wywieziony w nieznanym kierunku, a taki fakt wskazuje, że został zatrzymany nie przez prokuraturę, lecz przez FSB.
Drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej w internecie
Publikacja na blogu mężczyzny wywołała spore kontrowersje w Polsce, głównie z powodu umieszczenia zdjęć ofiar. Miało to uwiarygodnić teorię "maskirowki", która mówi, że wszystkie ofiary Tu-154M zginęły gdzie indziej, a ich ciała podrzucono do Smoleńska.
Fotografie są dość dobrej jakości, wykonane na miejscu katastrofy - zapewne przez osobę uprawnioną do wejścia na zabezpieczony teren. Rysy twarzy ofiar byłyby bez trudu rozpoznawalne, tym razem jednak zostały zamazane w programie do edycji zdjęć.
Ostatnio mężczyzna opublikował na swoim blogu kolejne drastyczne zdjęcia wykonane po katastrofie w Smoleńsku. Na fotografiach są m.in. ciała trzech ofiar - z zamazanymi twarzami - leżące na plastikowych workach oraz zdjęcie kilku ciał leżących w okolicach oderwanych drzwi tupolewa na miejscu katastrofy.
Przy każdej publikacji zdjęć bloger usiłuje udowodnić tezę o zamachu w Smoleńsku. Pisze m.in. o różnicach między szczegółami technicznymi samolotu na prezentowanych zdjęciach, a zdjęciami wykonanymi przed katastrofą. Zdaniem Gorożanina z Barnauła widoczne na zdjęciu drzwi samolotu nie są tymi, które widoczne są na zdjęciu sprzed katastrofy.