Rozpoczęła się operacja 10‑miesięcznej Irakijki
Zgodnie z planami rozpoczęła się operacja serca 10-miesięcznej Irakijki w Dolnośląskim Centrum Chorób Serca we Wrocławiu. Nie wiadomo, ile potrwa operacja korygująca anatomiczną wadę serca - sińczę. Oficjalny komunikat na temat przebiegu zabiegu i stanu małej Jannat będzie ogłoszony o godz. 15.
26.07.2007 | aktual.: 26.07.2007 09:59
Jak dowiedziała się PAP w Dolnośląskim Centrum Chorób Serca we Wrocławiu, operacja potrwa kilka godzin. Centrum nie ujawnia, ilu kardiochirurgów i anestezjologów operuje dziewczynkę.
W Bagdadzie, skąd pochodzi Jannat, kardiolodzy nie byli w stanie przeprowadzić tak skomplikowanej operacji serca. Bez zabiegu dziecko mogłoby przeżyć zaledwie 2-3 lata.
Według kardiolog Elżbiety Kukawczyńskiej, w Polsce taką wadę serca operuje się u noworodków w pierwszych dwóch tygodniach życia. Dlatego też przeprowadzana we Wrocławiu operacja jest konieczna, ale i niebezpieczna dla życia dziewczynki. Jak wyjaśnił prof. Krzysztof Wronecki, każda operacja przeprowadzana na sercu jest niebezpieczna, bo trzeba je zatrzymać, a w przypadku małej Jannat sytuacja jest jeszcze trudniejsza, bo chodzi o malutkie serce, a do tego dziewczynka oprócz sińczy ma jeszcze inne anomalia.
Jannat trafiła do Polski wraz ze swoim tatą dzięki polskim żołnierzom stacjonującym w irackiej bazie wojskowej Echo w Diwaniji. Jej dziadek to polsko-iracki tłumacz, który pracuje w bazie i na co dzień pomaga polskim żołnierzom.
W sprowadzenie dziewczynki do Polski oraz znalezienie właściwego ośrodka do przeprowadzenia operacji zaangażowały się władze Żagania i 11. Lubuska Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania, której żołnierze biorą udział w misji stabilizacyjnej.