Rozpoczęła się fiesta w Pampelunie
Rakieta wystrzelona z balkonu
ratusza w baskijskiej Pampelunie (północna Hiszpania) obwieściła początek fiesty ku czci patrona miasta św. Fermina.
06.07.2005 | aktual.: 14.07.2005 12:12
Kulminacyjnym punktem fiesty są biegi z bykami, dzięki którym Pampeluna zdobyła światowa sławę. Pierwszy bieg odbędzie się w czwartek, a cała fiesta potrwa do 14 lipca.
Na inaugurację święta do miasta przybyły tysiące turystów w białych koszulkach i czerwonych chustach. Spodziewane jest jednak w sumie 2 mln gości z całego świata. Zabawa rozpoczęła się punktualnie o w południe, kiedy rozległo się po hiszpańsku i baskijsku: "Niech żyje święty Fermin" (Viva San Fermin, gora San Fermin).
W czwartek rano rozpoczną się słynne - i niebezpieczne - "encierros" - biegi z bykami, których tradycja sięga XVI wieku. Przez tydzień co rano sześć byków pędzi wąskimi uliczkami starej Pampeluny ku arenie, na której tego samego dnia wieczorem zwierzęta zginą w walce z torreadorem. Wraz z bykami biegną mężczyźni żądni wrażeń, którzy do obrony przed zwierzętami mogą mieć tylko zrolowaną gazetę.
Fiesta "sanfermines" to nieustanne zabawy, parady, koncerty i tańce, ale siedem gonitw byków i ludzi jest najważniejszą atrakcją. Trasa biegu liczy 825 metrów dzielących zagrodę dla byków od areny.
"Sanfermines" została rozsławiona na świecie dzięki powieści Ernesta Hemingwaya "Słońce też wschodzi" z 1926 r. Od 1924 r., kiedy rozpoczęto prowadzenie statystyki "sanfermines", w biegach z bykami 14 osób poniosło śmierć. Ostatnia dwa lata temu. Aby ograniczyć zagrożenie, rada miejska Pampeluny rozdała w tym roku 100 tys. ulotek, zawierających rady, jak zachowywać się w czasie encierros.
Jak co roku, organizacja obrony praw zwierząt Peta (People for the Ethical Treatment of Animals) zorganizowała przed rozpoczęciem fiesty demonstrację na wzór biegu z bykami, by zaprotestować przeciwko tej rozrywce. Kilkuset działaczy ruchu obrony zwierząt, część w maskach byków i z plastikowymi byczymi rogami, część półnago, demonstrowało we wtorek na ulicach Pampeluny. Są oni zdania, że tradycyjna hiszpańska rozrywka jest okrutna wobec zwierząt i narusza ich "prawo do życia i wolności".