PolskaRozpoczął się proces ws. niegospodarność w WFOŚiGW

Rozpoczął się proces ws. niegospodarność w WFOŚiGW

Przed Sądem Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces w sprawie niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) w Łodzi w latach
1999-2000.

Rozpoczął się proces ws. niegospodarność w WFOŚiGW
Źródło zdjęć: © PAP

09.02.2006 | aktual.: 09.02.2006 16:32

Na ławie oskarżonych zasiadły 23 osoby - wśród nich b. parlamentarzyści, politycy SLD, PSL i b. AWS. Są wśród nich m.in. b. baron SLD w Łódzkiem, b. poseł Andrzej Pęczak, b. marszałek województwa z ramienia SLD, a obecnie prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Waldemar Matusewicz, b. prezes Funduszu Marek K., a także b. szef łódzkiego PSL Wiesław S. oraz b. senator Jerzy Pieniążek. Wśród oskarżonych są również b. członkowie władz spółki-córki Funduszu, sieradzkiej "Warty".

Zarzuty dotyczą przeznaczania pieniędzy na cele niezgodne ze statutem Funduszu. Inwestycje okazały się chybione i przyniosły wielomilionowe straty. Jak twierdzi prokuratura, w związku z działalnością oskarżonych Fundusz stracił ponad 42 mln zł. Większości z nich grozi kara do 10 lat więzienia, niektórym do 3 lat pozbawienia wolności.

Według prokuratury, zarówno Pęczak, jak i Matusewicz mieli wpływać na decyzje podejmowane przez prezesa WFOŚiGW Marka K. Pęczak był w tym czasie (w latach 1999-2000) przewodniczącym klubu radnych SLD w sejmiku województwa łódzkiego i szefem tej partii w Łódzkiem. Z kolei Matusewicz pełnił funkcję marszałka województwa łódzkiego.

Wspólne zarzuty stawiane Pęczakowi i Matusewiczowi dotyczą nabycia przez Fundusz papierów dłużnych spółki Leasco SA, co miało związek z zamiarem przejęcia pakietu kontrolnego akcji Banku Częstochowa oraz zakupu od kilku spółek i osób prywatnych 218 tys. akcji tego banku po cenie znacznie przewyższającej cenę giełdową akcji. Fundusz stracił na tych operacjach prawie 28 mln zł.

W śledztwie obaj nie przyznali się do zarzucanych im przestępstw. B. poseł wyjaśniał, że tylko interweniował w sprawach Funduszu, a b. marszałek stwierdził, że zarzuty wobec niego opierają się na pomówieniach Marka K. Jego zdaniem, stał się on "kozłem ofiarnym afery w Funduszu".

B. prezes funduszu Marek K. oraz b. członków zarządu oskarżono o przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków i wyrządzenie ponad 42 mln zł szkody w mieniu funduszu. Zarzuty sprawstwa polecającego do karalnej niegospodarności na taką samą kwotę oraz miliona złotych w mieniu spółki-córki Funduszu, sieradzkiej "Warty", przedstawiono także Pęczakowi.

Zarzuty stawiane b. władzom funduszu i Pęczakowi dotyczą również sprawy udzielenia dwóch pożyczek - łącznie ponad 8,4 mln zł - na zakład utylizacji odpadów poubojowych w Zgierzu należącego do rodziny "króla żelatyny" Kazimierza Grabka. Oskarżeni są oni również w sprawie udzielenia prawie milionowej pożyczki firmie odzieżowej Pilica w Tomaszowie Mazowieckim oraz kupno akcji tej spółki za 5 mln zł.

Prokuratura oskarżyła też b. barona SLD o wyłudzenie wspólnie z Markiem K. i Szczepanem M. na podstawie fikcyjnych umów 40 tys. zł z kasy Agencji Poszanowania Energii, jednej ze spółek-córek Funduszu.

W czwartek prokurator Dariusz Barski zdążył odczytać jedynie akt oskarżenia. Kolejna rozprawa ma się odbyć najbliższy poniedziałek. Wtedy też swoje wyjaśnienia ma złożyć Andrzej Pęczak.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)