Trwa ładowanie...
d3akwal
23-01-2007 11:30

Rozpoczął się proces w sprawie afery salezjańskiej

Proces w sprawie tzw. afery salezjańskiej, w której pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na koncie wyłudzenie pożyczek na kwotę 418 mln zł odpowiadają między innymi duchowni, rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Legnicy.

d3akwal
d3akwal

Rozpoczęto go mimo wniosków obrońców niektórych oskarżonych, domagających się zwrotu sprawy do prokuratury w celu uzupełnienia postępowania. Sędzia Ryszard Nowak wnioski te odrzucił.

Według prokuratury, zabezpieczeniem dla kredytów, zaciąganych przez instytucje salezjańskie (w tym parafię im. św. Jana Bosko w Lubinie, tamtejsze liceum salezjańskie czy towarzystwo salezjańskie w Lubinie) były sfałszowane dowody na terminowe lokaty bankowe. W rzeczywistości takich lokat tych nie było.

Z 65 pożyczek udzielonych salezjanom (na łączną kwotę 418 mln zł), ponad 130 milionów nie spłacono. Proceder miał miejsce w latach 1999-2001.

Jak twierdzi prokuratura, w skład grupy przestępczej (nie ustalono, kto nią kierował) wchodziło 10 księży oraz m.in. były dyrektor banku, w którym zaciągano kredyty, a także dwaj biznesmeni.

d3akwal

Główną postacią oskarżenia jest ksiądz Ryszard M., były szef salezjańskiej fundacji z Lubina. Mężczyzna nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.

Jak powiedziała prokurator Krystyna Zarzecka, to właśnie Ryszard M. nawiązał kontakt z Tadeuszem H., ówczesnym dyrektorem Kredyt Banku w Legnicy. Bez udziału tych dwóch panów nie byłoby tego przestępstwa - mówiła prokurator.

Tadeusz H. powiedział przedstawicielom mediów, że nie przyznaje się do winy oraz że "jest kozłem ofiarnym".

Dwunastu z 13 oskarżonych w tej sprawie prokuratura zarzuciła przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej, która miała na celu popełnianie oszustw o wielkiej wartości na szkodę legnickiego banku, a także przestępstwa przeciwko dokumentom i obrotowi gospodarczemu. Zarzuca się im również wyłudzanie kredytów lub pomocnictwo do ich wyłudzenia, a niektórym także udaremnianie egzekucji długów. Jeden z oskarżonych ma te same zarzuty, ale nie odpowiada za udział w grupie przestępczej.

d3akwal

Przed sądem oskarżeni duchowni twierdzili, że nie mają praktycznie żadnych źródeł utrzymania, utrzymują ich parafie lub zakon. Tak powiedział np. Ryszard M., który oświadczył, że mieszka na parafii w Dobromierzu i jest na utrzymaniu tamtejszego proboszcza. Ksiądz ten stwierdził, że nie ma żadnego majątku ani nieruchomości. Nie posiada też oszczędności.

Według prokuratury, pieniądze z pożyczek przeznaczano m.in. na spłacanie poprzednio zaciągniętych kredytów i na inwestycje kościelne. Ustalono ponadto, że pieniądze z tych pożyczek przekazywane były na cele inne, niż potrzeby instytucji salezjańskich i trafiały m.in. na konta osób fizycznych i firm, a także na konta zagraniczne np. firm w Nowym Jorku. Inwestowano je np. na giełdzie i w nieruchomości - dodała prokurator.

Jak wynika z aktu oskarżenia - ponad 2 mln zł przeznaczono na spłatę kredytu zaciągniętego przez byłego posła AWS Marka K., skazanego nieprawomocnie na 9 lat więzienia m.in. za wyłudzenia pieniędzy. Ten wątek sprawy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Pewne kwoty, w tym 30 tys. USD., miały też trafić do nieżyjącego już gangstera Jeremiasza B. pseud. Baranina.

To z całą pewnością jedna z największych afer finansowych w kraju - podkreśliła Krystyna Zarzecka z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, która sprawę badała od 2003 roku.

d3akwal
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3akwal
Więcej tematów