Rozpoczął się kongres PSL
W sobotę przed południem rozpoczęła się
oficjalna część kongresu PSL. W warszawskiej Hali EXPO zebrało się
ponad tysiąc delegatów Stronnictwa. Wybiorą nowe władze partii,
przyjmą też zmieniony program.
08.11.2008 | aktual.: 08.11.2008 13:46
Nic nie wskazuje na to, żeby były jakieś niespodzianki. Liderami ugrupowania pozostaną dotychczasowy prezes Waldemar Pawlak oraz szef Rady Naczelnej Jarosław Kalinowski. Delegaci na kongres ocenią też funkcjonowanie koalicji rządowej PO-PSL.
- Chcemy dać więcej wiary naszym strukturom; przyjadą "żołnierze", którzy są od wygrywania kolejnych wyborów i trzeba ich uzbroić w argumenty i te argumenty na pewno padną - mówił szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.
Pawlak ma mówić o zmianach w programie ugrupowania. - Jest dokument programowy, który ma przyjąć kongres. To jest szeroka propozycja oparta na trzech filarach: innowacyjna gospodarka, sprawne instytucje i aktywne społeczeństwo powinny wpłynąć na życie Polaków i na dobry stan gospodarki naszej - podkreślała organizująca kongres posłanka Ewa Kierzkowska.
Oficjalna nazwa nowego programu ludowców to "Polskie Stronnictwo Ludowe wobec wyzwań współczesności". Połowa z sześciu rozdziałów trzydziestokilkustronicowego dokumentu dotyczy spraw gospodarczych.
Kolejnym mówcą ma być szef Rady Naczelnej Stronnictwa Jarosław Kalinowski. Polityk zapowiedział, że będzie odnosił się do bieżących spraw. W jego przemówieniu - jak zdradził - znajdą się cytaty z Baracka Obamy. Podkreślił, że zarówno prezydent elekt USA, jak i PSL nie pałają miłością do liberalizmu.
- Będę mówił o chorobie jaka trawi nasze życie publiczne. Problemem polskiej polityki jest kultura polityczna - dodał Kalinowski.
Żelichowski przedstawi sprawozdanie z działalności klubu poselskiego. - Pokażę wszystkie dylematy współpracy (koalicyjnej) - zapowiedział. Politycy PSL skarżyli się niejednokrotnie, że ich partner koalicyjny PO zaskakuje ich nieskonsultowanymi pomysłami.
- Jeżeli będzie troszeczkę krytyki to pod takim kątem, żeby nas koledzy koalicjanci nie zaskakiwali różnymi sprawami, pomysłami, bo my wtedy nie wiemy jako partner koalicyjny "co my na to" - powiedział poseł PSL Eugenisz Kłopotek.
W kongresie wezmą też udział Władysław Bartoszewski, który był po wojnie związany z ówczesnym PSL, poseł PO Kazimierz Kutz, a także były minister finansów w rządach lewicy Grzegorz Kołodko.
Kołodko w swoim wystąpieniu ma mówić o rozwoju społeczno-gospodarczym Polski w kontekście procesu integracji europejskiej i globalizacji. Nie zabraknie też odniesienia do światowego kryzysu na rynkach finansowych.
Delegaci wybiorą nowego prezesa partii, a także szefa Naczelnego Komitetu Wykonawczego. - Żartobliwie powiem, będzie wybór nowego-starego prezesa - mówił Kłopotek.
- Wiadomo, że i Pawlak i ja będziemy mieli kontrkandydatów. To jest wymóg wręcz statutowy. Ja przyznam, że nie wiem jeszcze kto będzie kontrkandydatem ani Pawlaka, ani moim - oświadczył Kalinowski.
Kandydata na stanowisko prezesa może wskazać 30 delegatów na Kongres. Politycy PSL nie chcieli zdradzić kto stanie w szranki wyborcze o najwyższe stanowiska w ugrupowaniu. Żelichowski tłumaczy, że kierownictwo PSL chce sprawdzić, "czy wiara rwie się do władzy". - Jak nikt się nie będzie zgłaszał to komisja wyborcza zaproponuje dwóch kandydatów - zapowiedział.
Kongres PSL oceni też funkcjonowanie koalicji i to nie tylko rządowej, ale też tych na szczeblu samorządowym. Ludowcy w większości województw współrządzą z PO.
Ocena koalicji - według Kłopotka - będzie zróżnicowana. - Więcej plusów niż minusów. Zróżnicowana ocena będzie dotyczyła regionów; ostatnio jest dość taka poważna awantura na Śląsku, gdzie na wniosek marszałka z PO został odwołany z funkcji wicemarszałka prezes śląskiego PSL - zauważył poseł. Jak dodał, "pewne zgrzyty" w funkcjonowaniu koalicji są w kilku regionach Polski.
14 listopada rozstrzygnie się, czy PSL pozostanie w koalicji tworzącej zarząd województwa śląskiego. Ludowcy chcą, by do zarządu województwa wrócił odwołany 22 października śląski lider Stronnictwa Marian Ormaniec. PO obstaje natomiast przy tym, by PSL przedstawiło innego kandydata na to stanowisko.
Politycy Stronnictwa są przekonani, że spotkanie przebiegnie spokojnie. - To jest pierwszy kongres od dłuższego czasu, kiedy nie ma jakichś większych napięć. Będzie pokazane, że jeżeli próbuje się prowadzić jakąś politykę pojednania, to nie ma walki - podkreślił Żelichowski.
Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski deklarował, że będzie "kibicował" swoim partnerom koalicyjnym na odległość. Jak podkreślił, jest przekonany, że Pawlak pozostanie prezesem PSL.
Polityk zaznaczył, że współpraca koalicyjna jest dobra. Przyznał jednocześnie, że ubolewa, kiedy Platforma - ze względu na opór koalicjanta - nie może realizować takich projektów jak okręgu jednomandatowe czy podatek liniowy.
Władze PSL są wybierane raz na cztery lata. Między kongresami najwyższą władzą Stronnictwa Rada Naczelna ugrupowania. Nowo wybrany prezes z tego gremium wybierze skład Naczelnego Komitetu Wykonawczego. To jednak stanie się na pierwszym posiedzeniu Rady po kongresie.
Licząca około 120 osób Rada Naczelna w nowym składzie jest już w zdecydowanej większości wybrana. Statut PSL przewiduje, że jej członkowie wybierani są na zjazdach powiatowych i wojewódzkich, które odbyły się przed kongresem. Kongres natomiast wybierze jeszcze 20 członków tego gremium.