Rozpoczął się całodobowy protest pielęgniarek w Kaliszu
Pielęgniarki Wojewódzkiego Szpitala
Zespolonego w Kaliszu rozpoczęły w czwartek o godz. 7. całodobowy
protest przeciwko niskim płacom. Siostry odeszły od łóżek chorych,
ale zapewniają, że pacjenci nie będą pozbawieni opieki.
24.01.2008 | aktual.: 24.01.2008 08:30
Na 20 oddziałach szpitala pracuje 613 pielęgniarek. "Protestują koleżanki, które mają dyżury i te, które ich nie mają. Z protestu wyłączono 9 oddziałów, m.in. ratunkowy, intensywnej opieki medycznej i blok operacyjny" - powiedziała PAP szefowa związku zawodowego pielęgniarek i położnych, Iwona Buczkowska.
Siostry przebywają w szpitalnej czytelni. "Nad bezpieczeństwem chorych czuwa zespół interwencyjny oraz kadra kierownicza poszczególnych oddziałów" - twierdzi Buczkowska.
Pielęgniarki domagają się 650 zł podwyżki do pensji podstawowej. Dyrekcja szpitala twierdzi, że podwyżka w takiej kwocie kosztowałaby placówkę ponad 2 mln zł rocznie.
W środę wieczorem dyrektor przekazał nam informację organu założycielskiego (urząd marszałkowski w Poznaniu), że pieniędzy na podwyżki nie ma i nie będzie - powiedziała Buczkowska.
Średnia płaca pielęgniarek w kaliskim szpitalu wynosi 1950 zł miesięcznie. Siostry zapowiadają na poniedziałek okupację szpitala.