Trwa ładowanie...
04-08-2006 22:50

"Rozpad Iraku jest bardziej prawdopodobny niż demokracja"

"Wojna domowa i rozpad Iraku są bardziej prawdopodobne niż demokracja" - napisał dotychczasowy ambasador Wielkiej Brytanii w Bagdadzie William Patey w ostatniej przed wyjazdem z Iraku depeszy do premiera Tony'ego Blaira. Jego opinia przyczyniła się do oświadczenia wpływowego senatora z USA, iż konieczne jest zbadanie pełnomocnictw do interwencji w Iraku przyznanych przez Kongres prezydentowi Bushowi.

"Rozpad Iraku jest bardziej prawdopodobny niż demokracja"Źródło: AFP
d3cr2o1
d3cr2o1

Patey podkreślił, że "sytuacja nie jest beznadziejna", ale ocenił, iż będzie "nieprzyjemna i trudna" przez najbliższe pięć do dziesięciu lat.

"W chwili obecnej perspektywa wojny domowej o słabym natężeniu i faktycznego podziału Iraku jest bardziej prawdopodobna niż udane i wyraźne przejście do trwałej demokracji" - napisał dyplomata w memorandum, które przeciekło do BBC.

"Wypada uznać, że pod znakiem zapytania są nawet obniżone oczekiwania prezydenta Busha, iż w Iraku powstanie rząd, który mógłby sam się utrzymać, obronić i sprawować władzę, a przy tym byłby sojusznikiem w wojnie z terrorem" - dodał Patey.

W Waszyngtonie, jak napisał brytyjski "Financial Times", informacja BBC o treści poufnego memorandum ambasadora posłużyła w członkom Komisji Sił Zbrojnych Senatu USA za punkt wyjścia do pytań podczas przesłuchań ministra obrony Donalda Rumsfelda, przewodniczącego Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA gen. Petera Pace'a i dowódcy wojsk USA na Bliskim Wschodzie gen. Johna Abizaida.

d3cr2o1

Odpowiadając na pytania, gen. Pace oświadczył, że wojna domowa w Iraku jest możliwa, choć nie uważa, by była "prawdopodobna". Przyznał, że jeszcze rok temu nie przewidywał "takiej sytuacji". Gen. Abizaid również powiedział, że jeśli nie powstrzyma się przemocy na tle wyznaniowym, Irak może pogrążyć się w wojnie domowej.

Abizaid nie zawahał się sam użyć określenia "wojna domowa", które do niedawna stanowiło tabu w oficjalnych wypowiedziach amerykańskich.

Jego uwagi - jak pisze "Financial Times" - skłoniły przewodniczącego Komisji Sił Zbrojnych, wpływowego senatora Partii Republikańskiej Johna Warnera do oświadczenia, że być może Kongres będzie musiał rozważyć na nowo pełnomocnictwa do prowadzenia wojny, jakie przyznał prezydentowi Bushowi.

"Uważam - powiedział Warner - że musimy bardzo starannie zbadać, do czego [pełnomocnictwa te] uprawniają prezydenta w razie wybuchu otwartej wojny domowej, oraz czy nie musimy zwrócić się ponownie do Kongresu o potwierdzenie poparcia".

d3cr2o1

Część komentatorów amerykańskich sugeruje, że gdyby doszło do wojny domowej na wielką skalę, wojska USA powinny pozostać w bazach albo nawet wycofać się z Iraku.

Piątkowy "Washington Post" zwraca uwagę, że Pace i Abizaid nie potrafili powiedzieć, kiedy poskromi się rebelię, kiedy uda się rozbroić irackie milicje, kiedy irackie siły bezpieczeństwa będą w stanie same kontrolować bezpieczeństwo, ani kiedy wojska USA będą mogły zacząć wycofywać się z Iraku. Abizaid oświadczył, że oczekuje, iż Irak "dojdzie do równowagi (...) w ciągu najbliższych pięciu lat".

Zarówno Rumsfeld, jak i obaj generałowie podkreślili, że kluczem do pokonania 20 tysięcy rebeliantów w kraju liczącym 27 milionów mieszkańców jest jedność Irakijczyków, rozwiązanie przez rząd milicji wyznaniowych i partyjnych oraz rozbudowa i poprawa sprawności irackich sił bezpieczeństwa.

d3cr2o1

Cała trójka wyraziła opinię, że Irak przezwycięży trudności i podkreśliła, iż zbyt szybkie wycofanie oddziałów amerykańskich storpedowałoby plany budowy demokracji w tym kraju. Również ambasador Patey, który wrócił do W. Brytanii w zeszłym tygodniu, ostrzegł w swym memorandum przez "nadmiernym rozprawianiem o szybkim wycofaniu się z Iraku", gdyż to "osłabiłoby naszą pozycję".

Bez względu na trudności powinniśmy wytrwać i obronić ludzi, którzy pragną demokracji i walczą z fanatyzmem religijnym, obronić wizję Bliskiego Wschodu opartego na demokracji, wolności i rządach prawa - powiedział Tony Blair, pytany przez dziennikarzy, jak powinna zachować się koalicja wielonarodowa w obecnej sytuacji w Iraku.

Paul Wood, korespondent BBC w Bagdadzie, powiedział, że choć memorandum ambasadora nie jest sprzeczne ze stanowiskiem rządu Blaira, iż wojna domowa nie jest nieunikniona, to stanowi ono druzgocącą oficjalną ocenę szans na pokój w Iraku i ostro kontrastuje z publicznymi wypowiedziami władz brytyjskich na ten temat. Wood dodał, że pesymizm Pateya odzwierciedla realia sytuacji w Iraku i w jego stolicy.

"Czasami można odnieść wrażenie - napisał Wood w korespondencji zamieszczonej w portalu internetowym BBC - że Bagdad pogrąża się w szaleństwie. W ciągu ostatnich siedmiu dni w najbliższym sąsiedztwie biura BBC byliśmy świadkami samobójczego zamachu bombowego, któremu towarzyszył ostrzał rakietowy i moździerzowy, oraz eksplozji bomby samochodowej".

d3cr2o1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3cr2o1
Więcej tematów