Różowe myśli szarych komórek
Seks jest tak wspaniałym składnikiem naszego życia, że nikt nie powinien być go pozbawiony z przyczyn innych niż własna wola. Dzięki coraz lepszemu poznaniu mechanizmów zachowań seksualnych nauka potrafi pomóc wielu ludziom - pisze Jerzy Vetulani w tygodniku "Polityka".
08.03.2006 | aktual.: 08.03.2006 09:11
Arystoteles uważał, że kobieta to mężczyzna, który zatrzymał się w rozwoju, ale my wiemy, że sytuacja jest odwrotna: mężczyzna to taka kobieta, która zamiast dwóch porządnych chromosomów X ma tylko jeden, a do pary ma malutki, ewidentnie niepełnowartościowy, chromosom Y. Nic też dziwnego, że zasadniczy plan budowy ciała ludzkiego jest planem kobiecym (mężczyzna, u którego nie zadziałają hormony męskie, rozwinie się przyjmując postać żeńską). Również mózg ludzki w oryginalnym planie budowy jest mózgiem żeńskim, a tylko hormony męskie powodują w nim zmiany.
Proces reprodukcji jest czynnością kosztowną i często szkodliwą dla organizmu, który podejmuje ją tylko dlatego, że większość czynności związanych z rozmnażaniem przynosi intensywną przyjemność. Zachowanie seksualne jest złożone, gdyż pełni istotną rolę w selekcji partnera, którego geny powinny pomóc, a nie przeszkadzać naszym genom w stworzeniu jak najlepszego następnego nośnika. Chociaż aktywną stroną w nawiązywaniu kontaktów seksualnych jest samiec, ostateczna decyzja należy prawie zawsze do samicy.
Zachowanie seksualne składa się z kilku faz – pożądania (libido)
, podniecenia, kopulacji i orgazmu oraz odprężenia. Każda z nich jest sterowana chemicznie w odmienny sposób. Pożądanie jest napędzane przez hormony płciowe – testosteron u mężczyzn, estradiol u kobiet. Wskutek tego dochodzi do nawiązania pierwszej znajomości.
Jeżeli partnerzy sobie odpowiadają, dochodzi do najpiękniejszej fazy miłości – wzajemnego zauroczenia. Sądzimy, że biorą w tym udział feromony – substancje chemiczne wydzielane przez partnerów i bezwiednie odbierane na odległość - czytamy w tygodniku "Polityka".