Rozmach i impet bogatej partii - politycy o niedzielnej konwencji PiS
Pełen rozmachu i impetu początek kampanii wyborczej bogatej partii Prawo i Sprawiedliwość - tak o sobotniej konwencji PiS mówili w niedzielę politycy z SLD, PO i PSL. Zdaniem wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza (SdPl), miała ona pokazać, że PiS jest jedynym patriotycznym ugrupowaniem na polskiej scenie politycznej.
20.03.2005 | aktual.: 20.03.2005 12:26
Bardzo zamożni są przyjaciele z PiS-u - skomentował konwencję szef klubu Platformy Obywatelskiej Jan Rokita, który był gościem programu "Siódmy Dzień Tygodnia" w Radiu Zet.
Także inny gość audycji, przewodniczący SLD Józef Oleksy jest zaskoczony rozmachem konwencji PiS-u, partii, która jego zdaniem zawsze demonstrowała wymiar "biedniacki" pośród partii.
Polityk zdziwiony jest też miejscem, w którym się odbyła. Sala Kongresowa ma swoją historię, należała do lewicy, PiS działa więc na wszystkie fronty, chcąc ogarnąć wszystko - powiedział Oleksy.
Według Tomasza Nałęcza (SdPl) wczorajsza konwencja "to pełna impetu próba przemodelowania wizerunku PiS-u".
To było fascynujące, myślałem, że patrzę na jakąś demonstrację narodową w czasach niewoli - podkreślił polityk. Jego zdaniem, konwencja była "rozpoczęciem wojny przeciwko Lidze i Platformie", ponieważ "miała pokazać, że po prawej stronie jest tylko jedno patriotyczne ugrupowanie".
Prezes PSL Waldemar Pawlak określił konwencję PiS-u jako "poważne, symboliczne wydarzenie z dużym podmuchem". Jego zdaniem, "odwoływanie się do symboliki patriotycznej (...) jest całkiem trafione".
Mamy nowy PiS, który rozpoczyna budowę IV Rzeczpospolitej - oświadczył, tłumacząc rozmach sobotniej konwencji, szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Bardzo oszczędzaliśmy, mamy świetnego szefa od finansów, jesteśmy jedyną partią, która nie miała nawet najmniejszego wytyku ze strony kontroli finansowej - podkreślił Kaczyński. Krótko mówiąc, jak w każdej dziedzinie jesteśmy perfekcyjni - dodał.
Jednak, zdaniem Rokity, PiS nie powinien szczycić się zamożnością swej partii, bo - jak powiedział lider PO - brania pieniędzy podatnika na działalność partyjną nie należy traktować jako cnotę. Polacy nie chcą finansować partii ze swoich podatków - powiedział.
Według Rokity SLD - partia, która w ostatnich trzech latach dostała najwięcej z budżetu, jest najbardziej skorumpowaną partią w historii Polski.
Lepiej brać od podatnika niż od biznesmena - uważa z kolei Kaczyński. Jeśli nie ma dotacji, każda partia jest uzależniona od tych, którzy jej dają pieniądze - powiedział.