"Rozłam PiS‑owi nie zaszkodził"
- PO i PiS uzyskały dobre wyniki; PO poprawiła je w porównaniu z uzyskanymi w wyborach przed czterema laty, a PiS utrzymało pozycję - oceniła Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, komentując sondażowe wyniki wyborów samorządowych. - Wynik PiS to nie jest nokaut, ale rozłam PiS-owi nie zaszkodził - dodaje Materska-Sosnowska.
22.11.2010 | aktual.: 22.11.2010 06:15
Mówiąc o wyniku Platformy Obywatelskiej politolog podkreśliła, że jest on naprawdę dobrym wynikiem jak na partię, która od trzech lat rządzi.
- Wynik PiS - 27% - to coś, co ta partia brała w dobrych czasach. To utrzymanie pozycji, to nie jest nokaut - powiedziała Materska-Sosnowska w rozmowie z PAP. - Trzeba przyznać, że niższa frekwencja wyborcza sprzyja PiS-owi, zwłaszcza niska frekwencja w miastach, ale z drugiej strony frekwencja na poziomie około 50% to nie jest dramatycznie niska frekwencja, którą można by tłumaczyć wynik PiS-u. Wynik ten pokazuje zmobilizowanie twardego elektoratu partii, oraz że rozłam PiS-owi nie zaszkodził - oceniła politolog.
- Ale by nie było PiS-owi za słodko: sromotna przegrana w dużych miastach pokazuje, że to pyrrusowe zwycięstwo. To, że PiS wieczór wyborczy obchodzi w Radomiu, też o czymś świadczy. PiS nie nawiązał walki w dużych miastach, żadnej walki. To niestety spowoduje, że język lidera partii Jarosława Kaczyńskiego będzie jeszcze bardziej radykalny, dzielący - zaznaczyła Materska-Sosnowska.
Jak powiedziała, kilkunastoprocentowy wynik PSL to dobry wynik, ale nie jest to - jej zdaniem zaskoczenie. - PSL zawsze było i nadal jest silne lokalnie, zawsze miało bardzo dobre struktury terenowe i to zaprocentowało w wyborach, zwłaszcza na tych niższych szczeblach samorządu - powiedziała Materska-Sosnowska. Jej zdaniem, choć SLD poprawił wynik w stosunku do sondaży przedwyborczych, to nie jest to jednak wzrost skokowy.
- Wydaje się, że mimo olbrzymiego nakładu pracy, zwłaszcza lidera Grzegorza Napieralskiego, nie zostało chyba wykorzystane w pełni to, na co była szansa po wyborach prezydenckich - mówiła.
Odnosząc się do sondażowych wyników wyborów prezydenta Warszawy przyznała, że zaskoczył ją, choć przewidywały go wcześniejsze sondaże. - W zeszłych wyborach Hanna Gronkiewicz-Waltz miała trzydzieści parę procent i przewaga nad kontrkandydatem Kazimierzem Marcinkiewiczem była niewielka. Teraz około 50%, gdy kontrkandydat nie ma etykiety PiS, choć był pod jego patronatem, to duże wotum zaufania. To świadczy o ogromnym jej sukcesie - powiedziała Materska-Sosnowska.
Dodała, że w jej ocenie wynik uzyskany przez Czesława Bieleckiego nie jest złym wynikiem. - To mocne wejście, mocny powrót, jeśli zechce on ten wynik wykorzystać - zaznaczyła.