Rozgrzeszenie. Czy mogą na nie liczyć?
Wielkanoc za pasem, więc rosną kolejki przy konfesjonałach. W ogonku ustawiło się też SLD. Wyznaje grzechy i obiecuje poprawę. Zapomina tylko o jednym - zadośćuczynieniu za grzechy - pisze "Super Express".
25.03.2005 | aktual.: 25.03.2005 07:25
Józef Oleksy (59 l.), który w imieniu Sojuszu dokonał wielkanocnego wyznania win, najwyraźniej nie zajrzał do katechizmu i nie zna zasad dobrej spowiedzi, choć był kiedyś ministrantem. Zapomniał bowiem o jednym: by grzechy mogły być odpuszczone, trzeba nie tylko rachunku sumienia, żalu za grzechy, postanowienia poprawy i samej spowiedzi. Konieczne jest jeszcze jedno - zadośćuczynienie za grzechy. Tych zaś SLD ma na sumieniu bez liku. I na razie żaden z nich nie był naprawiony.