Trwa ładowanie...
19-02-2007 08:41

Rozdają chleb potajemnie

Piekarze buntują się przeciwko bezdusznym przepisom, zgodnie z którymi muszą odprowadzać podatek VAT i podatek dochodowy od pieczywa przekazywanego bezpłatnie organizacjom charytatywnym (traktuje się je jako sprzedane). Większość woli zniszczyć chleb niż płacić, ale są też tacy, którzy dają go potrzebującym... potajemnie, tak, by urzędy skarbowe o tym nie wiedziały.

Rozdają chleb potajemnie
d3y57h1
d3y57h1

Aż żal serce ściska - po darmowy chleb ustawiają się kolejki, a ja musiałem go zniszczyć - mówi pan Marian, właściciel piekarni. - Dlatego dogadałem się z jedną z organizacji charytatywnych i codziennie moi pracownicy przywożą jej to, co się nie sprzedało. Pod warunkiem, że nikt o niczym się nie dowie.

Podobnie robią piekarze z dwóch innych zakładów. Inni się boją i codziennie niszczą od kilkunastu do kilkudziesięciu bochnów.

- Te przepisy są chore - irytuje się ksiądz Jacek Ambroszczyk, dyrektor łódzkiego "Caritasu". - Dziennie po pomoc do nas zgłasza się około 200 osób, a chleba wystarcza tylko dla stu. Gdyby przepisy zostały zmienione, dostawałbym więcej pieczywa i mógłbym obdarować nim więcej biednych.

- Zgodnie z prawem, piekarze mogą obdarować bez opodatkowania tylko osobę fizyczną (a nie organizację charytatywną) i tylko wtedy, gdy wartość pieczywa jest mniejsza od 4.902 złotych - tłumaczy Marcin Jurkiewicz z działu spadków i darowizn Urzędu Skarbowego Łódź Polesie. - Najpierw trzeba jednak spisać umowę, z której wynikałoby, że piekarz przekazuje pani lub panu X tyle a tyle chleba. W zależności od jego wartości naliczany jest również podatek dochodowy.

d3y57h1

- Jeśli obdarowana ma być organizacja charytatywna, piekarz powinien zapłacić 7 lub 22 procent podatku VAT od wartości przekazywanego pieczywa - dodaje pracownica Urzędu Skarbowego Łódź Górna. - 7 procent, jeśli jest to chleb świeży i 22 procent, jeśli jest pakowany i ma przedłużony termin spożycia.

Kara za dobre serce Waldemar Gronowski, piekarz z Legnicy, na własnej skórze przekonał się, że dobre serce nie popłaca. Za to, że przez kilka lat w najbiedniejszej dzielnicy swego miasta - Zakaczawiu - rozdawał najuboższym chleb, którego nie sprzedał, urząd skarbowy we Wrocławiu nakazał mu zapłacić podatek VAT - ok. 40 tysięcy zł oraz podatek dochodowy - 230 tys. zł. To doprowadziło piekarza do ruiny. Musiał sprzedać sklep i piekarnię, zwolnić pracowników.

Dramat darczyńcy zaczął się, gdy legnicki magistrat przyznał mu tytuł Sponsora Roku. Wtedy skarbówka zarządziła w jego zakładzie kontrolę, po której obciążyła piekarza zaległymi podatkami.

(mgr, jed)

d3y57h1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3y57h1
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj