Rozbili mafię w Norwegii. Na czele stali Polacy
Policja w norweskim Tromsø poinformowała, że wkrótce finał przed sądem znajdzie jedno z najpoważniejszych dochodzeń prowadzonych w ostatnich latach w północnej Norwegii. Rozpracowano siatkę zajmującą się przemytem narkotyków. Sześciu z siedmiu najważniejszych podejrzanych to Polacy.
04.11.2010 | aktual.: 04.11.2010 16:13
Śledztwo było prowadzone od 2008 roku. Policjanci z północnej Norwegii współpracowali z kolegami z Polski i razem wpadli na trop polskiego kuriera, który miał przemycić do Norwegii amfetaminę. Latem tego roku zatrzymano go na lotnisku w Tromsø. W żołądku miał 800 gramów amfetaminy. Norwescy policjanci komentowali w prasie, że połknięcie takiej ilości zapakowanego narkotyku to ”praca na cały dzień” i ogromne ryzyko utraty zdrowia. Z przemycanej amfetaminy można było zrobić 12.000 dawek i sprzedać je za około milion koron.
Wiadomo, że polski kurier nie mieszkał w Tromsø, ale wcześniej odwiedzał to miasto kilka razy.
Pierwsza mafia w regionie?
Po tym aresztowaniu śledztwo ruszyło z miejsca. Zatrzymano 17 osób i ustalono, że 7 z nich pełniło w siatce przestępczej kluczowe role. Szóstka z tej grupy ma polskie obywatelstwo. Część z nich mieszkała w Norwegii od dłuższego czasu. Obecnie przebywają w areszcie, bo zachodzi obawa, że mogliby mataczyć w śledztwie lub próbować ucieczki z Norwegii. Latem tego roku policja szacowała, że przemycili co najmniej kilka kilogramów amfetaminy. Pozostałe osoby zamieszane w proceder to Norwegowie. Zajmowali się głównie dystrybucją narkotyków.
Zdaniem policjantów, grupa działała w Tromsø i okolicach przez kilka ostatnich lat. Stanie przed sądem 24 stycznia 2011, proces ma potrwać trzy tygodnie.
Po raz pierwszy w historii regionu Nord Troms dojdzie do oskarżenia z paragrafu 60A, który jest w Norwegii potocznie nazywany ”paragrafem mafii”. Podejrzani mają odpowiadać nie tylko za przemyt i dystrybucję twardych narkotyków, ale też udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Serwis itromso.no, który od początku opisuje sprawę przemytniczej siatki, donosi, iż żaden z osadzonych nie przyznał się do winy.
Polskie przestępstwa w Norwegii
W 2009 roku w Norwegii zanotowano 1100 przestępstw związanych z narkotykami określanych w statystykach jako „poważne”. Nie ma najnowszych statystyk na temat procentowego udziału Polaków w przestępstwach tego typu, a ostatnie dane opublikowane przez Norweski Urząd Statystyczny pochodzą z 2005 roku. Polacy byli wtedy po Norwegach, Duńczykach i Szwedach najliczniejszą grupą łamiącą w Norwegii prawo. Popełniali przestępstwa i wykroczenia przeciwko mieniu, w drugiej kolejności byli karani za łamanie przepisów ruchu drogowego, następnie za „inne wykroczenia” i wreszcie przestępstwa i wykroczenia związane z narkotykami, w tym posiadanie (prawo norweskie zabrania posiadania nawet niewielkich ilości miękkich narkotyków). W 2005 roku 53 Polaków weszło w kolizję z norweskim prawem w związku z narkotykami. W tym samym czasie za ten sam typ przestępstwa odpowiadało 8500 Norwegów, 169 Szwedów, 144 Somalijczyków, 102 Duńczyków, 72 Anglików i 56 Niemców.
Wykrywanie siatek zajmujących się przemytem i dystrybucją narkotyków to w Norwegii rzecz dość niecodzienna. W statystykach można znaleźć zaledwie kilka przypadków rocznie sądzenia za to samo przestępstwo więcej niż 4-5 osób. W 2009 policja z południowej Norwegii rozbiła siatkę przemytników, w której było 8 Litwinów, Łotysz oraz Norwegowie. W tym samym roku w Norwegii skazano odbiorcę i dystrybutora amfetaminy przemycanej z Polski (polska część siatki była sądzona w Polsce). Jeśli norweska prasa donosi o wykryciu jakiejś „polskiej siatki przestępczej”, chodzi na ogół albo o przemyt alkoholu lub papierosów albo kradzież.
Z Trondheim dla polonia.wp.pl Sylwia Skorstad