"Rozbiją nas! Zmówcie modlitwę" - przeraźliwy krzyk pilota
Chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu JetBlue, lecącego z Nowego Jorku do Las Vegas, który wylądował we wtorek awaryjnie w Amarillo w Teksasie. Przyczyną był zły stan psychiczny kapitana. Mężczyzna wpadł w szał i został obezwładniony przez pasażerów. Według "Daily Mail" kapitan miał krzyczeć: "Rozbiją nas! Rozbiją nas! Zmówcie modlitwę! Zmówcie modlitwę". W internecie są już amatorskie nagrania feralnego lotu.
Airbus A320 ze 135 pasażerami na pokładzie znajdował się w powietrzu od około trzech i pół godzin, gdy kierujący nim pilot postanowił lądować w Amarillo "z powodu sytuacji medycznej dotyczącej pierwszego pilota" - głosi komunikat JetBlue. Inny pierwszy pilot, podróżujący jako pasażer, miał wejść do kokpitu przed lądowaniem w Amarillo i przejąć obowiązki chorego członka załogi - dodaje komunikat.
Jak donosi telewizja ABC kapitan maszyny zaczął "dziwnie się zachowywać". Mężczyzna opuścił kokpit i poszedł do toalety. W drodze powrotnej zaczepiał pasażerów. Miał też walić w drzwi kokpitu pięściami i krzyczeć, że na pokładzie jest bomba.
40-letni pasażer Toni Antolino opowiada "Daily Mail", że kapitan wydawał się zdezorientowany i poruszony. Zaczął też wykrzykiwać o nieokreślonym zagrożeniu związanym z Irakiem, Iranem i Afganistanem.
"Rozbiją nas! Rozbiją nas! Zmówcie modlitwę! Zmówcie modlitwę" - relacjonuje krzyki kapitana Antolino, który siedział w 10. rzędzie. On i trzech innych mężczyzn mieli podbiec do kokpitu i obezwładnić kapitana. W tym czasie samolot wylądował na Rick Husband Amarillo International Airport.
Pilot pechowego Airbus A320 związany był z JetBlue od 12 lat. Pilotował samoloty od 30 lat.