Różański: idiotyczne wyciąganie wniosków wobec wątłych dowodów
Idiotyzmem jest wyciąganie tak daleko
idących wniosków na podstawie tak wątłych dowodów - powiedział poseł komisji śledczej ds. PKN Orlen Andrzej
Różański (SLD), oceniając raport swojego kolegi z komisji
Zbigniewa Wassermanna (PiS).
Wassermann, wiceszef komisji śledczej ds. PKN Orlen, domaga się postawienia Leszka Millera, Barbary Piwnik i Zbigniewa Siemiątkowskiego przed Trybunałem Stanu za "bezpodstawne użycie organów ścigania (UOP i prokuratury)" wobec byłego prezesa PKN Orlen do "osiągnięcia zaplanowanych celów politycznych". Taką tezę przedstawił w poniedziałek, prezentując swój raport.
Jestem daleki od tego, aby podpisywać się pod idiotyzmami. A to mi zakrawa na taki swoisty idiotyzm - powiedział Różański. Dodał, że bardzo ostrożnie podchodziłby "do tak radykalnych wniosków, jakie formułuje poseł Wassermann". Jak zaznaczył, nie jest jednak zdziwiony, bo - według niego - "Wassermann nic innego nie robi ponad udowodnienie własnych tez".
Już w sierpniu zeszłego roku wskazał, kto jest według niego winny. Jego cała praca w komisji to szukanie dowodów na potwierdzenie swojej tezy, że to właśnie Miller, Piwnik Siemiątkowski, a wtedy jeszcze był Kaczmarek - powiedział Różański. W jego opinii, to "może świadczyć tylko za politycznym wymiarem tych ustaleń".
Prokuratura może mieć zupełnie inne ustalenia w tej sprawie - zaznaczył poseł SLD. I - jak dodał - odbiera to jako swoiste wywieranie presji przez posła Wassermanna na urzędników państwowych. Bo taki raport to nic innego jak machanie maczugą nad głowami prokuratorów - podkreślił Różański.