Polska"Równe szanse kandydatów w II turze"

"Równe szanse kandydatów w II turze"

Szanse Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego na
zwycięstwo w drugiej turze wyborów prezydenckich są równe - uważa
socjolog prof. Jacek Wódz.

09.10.2005 | aktual.: 09.10.2005 22:55

W moim przekonaniu szanse obu kandydatów są mniej więcej równe. Przewaga 6 pkt. nie powinna tak przykuwać uwagi jak to, że zwycięzcy do ewentualnego zwycięstwa zabrakło 12 pkt. - powiedział Wódz, komentując wstępne wyniki wyborów. Kaczyński ma te same szanse co Tusk i radość w sprawie Tuska jest przedwczesna - dodał.

Jest coś, co jest znane w socjologii elektoralnej, co nie najlepiej wróży panu Tuskowi. Jeśli na dwa-trzy tygodnie przed rozstrzygnięciem wyraźnie już widać minimalną spadającą tendencję poparcia, to jest bardzo trudno tę tendencję powstrzymać. A takie zjawisko obserwujemy, jeśli chodzi o Tuska - uważa Wódz.

Według niego, obecnie najważniejsze jest pytanie, jaki elektorat mogą dodatkowo pozyskać obaj kandydaci.

W moim przekonaniu większe rezerwy pozyskiwania elektoratu ma Lech Kaczyński, dlatego, że w naturalny sposób rezerwy pana Kaczyńskiego to elektorat "bogoojczyźniany" i elektorat Andrzeja Leppera. Jeśli pan Kaczyński jasno postawi sprawę, że jest antyliberalny, tak samo jak Lepper był antyliberalny, to będzie mu stosunkowo łatwo ten elektorat zmobilizować dla siebie - powiedział.

Według niego, rezerwy Tuska są stosunkowo małe i tkwią w dwóch środowiskach. Z jednej strony jest to część elektoratu Marka Borowskiego. Po drugie, dodatkowe rezerwy można uruchomić przez zmobilizowanie ludzi młodych i wykształconych, żeby poszli do wyborów.

Aby pozyskać cześć elektoratu lewicowego, Tusk będzie musiał "w jakiś sposób odciąć się od wszystkich tych haseł, które głosi pan Jan Rokita, że jedyna rzecz o której marzy to wyciąć wszystkich lewicowców" - powiedział Wódz.

Natomiast żeby pozyskać ludzi młodych, Tusk musi zmienić sposób i ton prowadzenia kampanii, czyli "skończyć z kampanią telewizyjną, której możliwości się skończyły i wyjść do ludzi, jeździć po kraju".

Zaznaczył też, że "skandalicznie niska frekwencja" pokazuje, że tak naprawdę żaden z kandydatów nie potrafi stworzyć przekonywującej wizji przyszłości. I to jest na pewno bardzo smutne - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)