Rowerzysta "rekordzista"
Sześć promili alkoholu miał w wydychanym powietrzu 36-letni mężczyzna, który rowerem pokonywał gliwickie ulice. Policjanci zatrzymali rekordzistę, gdy ten wjechał swoim składakiem w nadjeżdżający radiowóz.
05.05.2006 | aktual.: 05.05.2006 18:58
Wynik badania był tak zaskakujący, że funkcjonariusze kilkakrotnie sprawdzili stan trzeźwości rowerzysty. Niedowierzanie potęgował fakt, że 36-latek logicznie odpowiadał na pytania policjantów - powiedział Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji.
Pytel przypomniał, że według norm medycznych stężenie alkoholu powyżej 4-4,5 promila może być dla człowieka śmiertelne. Dlatego rowerzystę natychmiast przewieziono do szpitala. Przed sądem odpowie za jazdę po pijanemu.
Zatrzymany rowerzysta należy do rekordzistów pod względem prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwym. Niespełna miesiąc temu w Mizerowie koło Pszczyny policjanci zatrzymali 41-letniego rowerzystę, u którego badanie trzeźwości wykazało 4,31 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Od tego czasu na śląskich drogach zatrzymano także kilku innych pijanych rowerzystów, u których poziom alkoholu przekraczał 2 promile.
Ogółem minionej doby na śląskich drogach zatrzymano 48 nietrzeźwych kierujących pojazdami. (mg)