Rottweilery zagryzły kobietę, prokuratura wyjaśnia
Rozpoczęło się śledztwo w sprawie nieumyślnego
spowodowania śmierci 60-letniej kobiety. W sobotę w Wólce
Bałtowskiej (Świętokrzyskie) kobietę zagryzły dwa rottweilery.
Psy zaatakowały ją, kiedy pracowała w polu. Kobieta odniosła
liczne rany głowy i klatki piersiowej.
Zwierzęta były agresywne, dopiero po oddaniu przez policjanta strzału ostrzegawczego uciekły do lasu. Dzięki obławie z udziałem policji, weterynarza i myśliwych rottweilery zagoniono do kojca.
Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że psy były przetrzymywane w odpowiedni sposób - na posesji znajdowały się boksy, płot miał ponad trzy metry wysokości. Opiekował się nimi ojciec właściciela.
"Najprawdopodobniej psy wydostały się z posesji przez niedomkniętą przez nieostrożność furtkę" - powiedział prokurator rejonowy w Ostrowcu Św., Andrzej Górnisiewicz.
Prokuratura bada przyczyny i okoliczności tragedii. Nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów w tej sprawie.
Zwierzęta przebywają na dwutygodniowej obserwacji w lecznicy. Od jej wyników zależeć będzie dalszy los zwierząt.(iza)