Rotfeld: negatywny wynik referendum w Irlandii - to wstrząs
W ocenie byłego szefa polskiej dyplomacji, Adama
Daniela Rotfelda, odrzucenie przez Irlandię w referendum Traktatu
Lizbońskiego jest wstrząsem, który zmusi do innego myślenia o Unii
Europejskiej.
14.06.2008 | aktual.: 14.06.2008 17:14
Obecnie mamy sytuację, która jest absolutnie nieprzewidywalna i niekonwencjonalna. A kiedy mamy do czynienia z niekonwencjonalnymi sytuacjami, trzeba szukać bardzo niekonwencjonalnych rozwiązań - powiedział Rotfeld.
Jak dodał, on takiego gotowego rozwiązania nie ma. Te poszukiwania dzisiaj trwają wszędzie, ja widzę w tym pewne zalety sytuacji. Bo z reguły ludzie są gotowi do nowych rozwiązań w sytuacjach kryzysowych. Dopóki ktoś nie uświadomi sobie, że ma nowotwór, nie idzie do lekarza - mówił były szef MSZ.
Jak dodał, nie sympatyzuje z tymi, którzy głosowali w Irlandii przeciwko Traktatowi. Ale chcę powiedzieć, że gdybym był na miejscu tych najwyższych biurokratów w Brukseli i całej tej rzeszy kilkunastu tysięcy wysokich urzędników, którzy tam siedzą, powiedziałbym, że to jest ich wina, na nich spada odpowiedzialność - oświadczył Rotfeld.
Jeżeli premier Irlandii mówi, że on nie przeczytał tego Traktatu, to jak ludzie mają głosować nad czymś, czego nie są w stanie przeczytać? - pytał.
Niech mi nikt nie mówi, że nie można dokumentu napisać ludzkim językiem, najważniejsze dokumenty świata były pisane inaczej - Magna Carta Libertatum, Karta Narodów Zjednoczonych, Deklaracja Praw Człowieka - one wszystkie były bardzo często pisane nie przez biurokratów, nie przez ekspertów, one były pisane często przez intelektualistów, a nawet poetów - mówił Rotfeld.
To zmusi - według niego - ludzi w Brukseli, by zastanowić się nad tym, dlaczego tak bardzo centrala w Brukseli oderwała się od tego, co myślą społeczeństwa w różnych krajach.
W ocenie Rotfelda, biurokraci unijni są "absolutnie" oderwani od rzeczywistości._ Oni żyją w swoim świecie. Są przekonani, że w istocie nic się w Europie nie powinno zdarzyć bez ich akceptacji. Otóż to jest absolutnie niedopuszczalne_- powiedział były minister spraw zagranicznych.
Oficjalne wyniki potwierdziły, że Irlandczycy odrzucili w referendum Traktat Lizboński. Przeciwko przyjęciu dokumentu było 53,4% głosujących, za - 46,6%. Frekwencja wyniosła 53,1% Irlandia to jedyny kraj "27", w którym przyjęcie Traktatu odbywało się na drodze referendum.